Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Latynoska Pampeluna z Pomorza zdobywa rynek

Mariusz Rodziewicz [email protected]
Pampeluna zagra pierwsze koncerty promujące nowy album – dzisiaj (21 czerwca) w Koszalinie w pubie Graal, jutro (22 czerwca) w Kołobrzegu w klubie Latarnia Morska.
Pampeluna zagra pierwsze koncerty promujące nowy album – dzisiaj (21 czerwca) w Koszalinie w pubie Graal, jutro (22 czerwca) w Kołobrzegu w klubie Latarnia Morska. Wojciech Kuczma
Wspólny utwór z Titusem z Acid Drinkers, gościnny udział Jelonka z Huntera to tylko niektóre smaczki na płycie "777" koszalińskiej Pampeluny.

Wydanie płyty w prestiżowej wytwórni Metal Mind Productions to wielki sukces.

Jedenaście nagród zdobytych na ośmiu festiwalach muzycznych w ciągu pierwszego roku istnienia, tytuł rockowego Debiutu Roku 2010 w plebiscycie pisma "Gitarzysta", występ na dużej scenie Przystanku Woodstock w 2011 roku, trasa koncertowa z Proletaryatem, czyli jedną z najbardziej znanych polkich kapel metalowych - to niektóre z największych osiągnięć koszalińskiej kapeli Pampeluna. Teraz do tej listy można dopisać kolejny: wydanie płyty w jednej z dwóch największych wytwórni rockowych i metalowych w Polsce, czyli w Metal Mind Productions. Album nakładem wytwórni ukazał się 17 czerwca.

Trzymamy kciuki

Koszaliński światek muzyczny informację tę przyjął z entuzjazmem.

- Takie dobre informacje bardzo nas cieszą. Fajnie, że zespoły z Koszalina wypływają na coraz szersze wody. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko pogratulować Pampelunie - mówią Michał "Shaggy" Dolak i Dominik Hałka z zespołu Raggafaya, finalista programu Must Be The Music, który na swoim koncie ma już dwie wydane płyty.

- Niewielu zespołom rockowym i metalowym udała się taka sztuka. Wejście do tak prestiżowej wytwórni to wielka szansa na sprzedaż płyt, na koncerty dla dużej publiczności, na promocję ich muzyki - dodają.
- Pamiętam, jak byliśmy w Węgorzewie: ja z Barzycki.pl, a Spodek z I.T.N.O.W. My na dużej scenie, a oni na dzikich przesłuchaniach. Oni wtedy marzyli, by znaleźć się tam, gdzie my - wspomina Jacek Barzycki, założyciel, lider, kompozytor, gitarzysta i wokalista znanego zespołu Gdzie Cikwiaty.

- A czy wydanie płyty w takiej wytwórni to sukces? Wszystko można oceniać z punktu widzenia, gdzie się znajdujesz w danej chwili. Wszystko zależy od tego, do czego dąży grupa. Dla 16-latka sukcesem może być każdy koncert. Dla doświadczonego muzyka wygranie konkursu, podpisanie kontraktu, potem Fryderyk i Grammy. Albo Oskar za muzykę. Na pewno jednak wydanie legalnego wydawnictwa, to poważny krok w kierunku profesjonalnej działalności grupy.

Od maila do maila

Jak zaczęła się współpraca Pampeluny z Metal Mind Productions? Całkiem niewinnie. Od napisania maila do wytwórni. - Kiedy tylko dowiedzieliśmy się, że w Polsce ma wystąpić znany amerykański zespół Papa Roach, postanowiliśmy załatwić sobie zagranie razem z nimi. Napisaliśmy więc w tej sprawie do firmy, która koncert organizowała - opowiada Michał Spodymek w Pampelunie odpowiadający za gitarę i wokal.

Odpowiedź była umprzejma, ale odmowna. Jak mówią muzycy, można było z niej wywnioskować, że pierwszeństwo suportowania takich gwiazd mają zespoły, które już współpracują, wydają płyty w barwach Metal Mind Produsctions. Tak było np. przy okazji ostatniego koncertu legendy sceny metalowej Kinga Diamonda. Publiczność przed występem tego Duńczyka rozgrzewał Alastor, metalowy zespół z Kutna, który w zeszłym roku wydał swój album "Out Of Anger" właśnie w Metal Mind.

Chłopaki z Pampeluny, którzy po płycie "La Curva", czyli udanym płytowym debiucie (za który dostali tytuł Debiutu Roku w piśmie "Gitarzysta"), ale wydanym własnym sumptem od dłuższego czasu szykowali się do wypuszczenia kolejnego materiału, szybko podjęli decyzję. - Odpisaliśmy, że mamy gotowy materiał i może byliby nim zainteresowani. Wysłaliśmy im dwa numery w wersji demo i... okazało się, że możemy z nimi podpisać kontrakt - opowiadają muzycy z Koszalina.

Kiedy chłopaki odliczali już dni i godziny do wydania swojego drugiego albumu 11 czerwca przed południem otrzymali telefon, że muszą się szybko pakować i jechać do Poznania, bo wieczorem zagrają przed Papa Roachem. Wystąpili w klubie Eskulap przed około tysiącem fanów metalowego grania, podczas którego zaprezentowali m.in. materiał ze swojej najnowszej płyty zatytułowanej 777, którą od poniedziałku można kupić w sklepach muzycznych w całej Polsce.

Trzy siódemki w dacie

Skąd te trzy siódemki w tytule? Muzycy zarzekają się, że w ogóle nie wiedzieli, że 777 uznawana jest za liczbę doskonałą, (była w starożytnych czasach sekretną liczbą Hebrajczyków i Semitów, reprezentowała perfekcję i świętość). Żartują raczej, że według nich ocena 6 używana w szkołach jest dla nich za niska, więc postanowili sobie wystawić siódemki. Źródło tej nazwy może jednak tkwić w czym innym. Pampeluna powstała bowiem 7 lipca 2007 roku w Krakowie. Wtedy zespół tworzyli Michał Spodymek, Arek Pater, Piotr Pustelnik (po kilku latach Piotra zastąpił Emil Bajer) i Adam Szkoda. Chłopaki od razu w swojej muzyce postawili na moc elektrycznych gitar, szybkość perkusji, a zarazem dużą pozytywną energię, radość grania i brak jednego frontmana. Zastąpiło go trzech facetów wydzierających się do mikrofonów w językach latynoskich. Być może właśnie to spowodowało, że zaczęli zgarniać nagrody na przeróżnych festiwalach.

Teraz po sześciu latach istnienia można nawet nieśmiało stwierdzić, że rozpoczęli modę na języki latynoskie w polskiej muzyce rockowej i metalowej. - Nie przesadzałbym z takim stwierdzeniem. Nie odkryliśmy tym żadnej Ameryki - mówi Michał Spodymek. - Wcześniej pewne takie elementy pojawiły się na płycie "Diablos Tequilos" Tuff Enuff z 1997 roku.

Titus i Jelonek gościnnie

Nie może jednak zaprzeczyć, że na ostaniej płycie znanego zespołu Flapjack wydanej w 2012 roku pojawił się utwór "Nombre: odio", a Tomasz "Titus" Pukacki z Acid Drinkers po spotkaniu z chłopakami na najnowszej płycie Acid Drinkers nagrał po hiszpańsku refren w utworze "Kill The Gringo".

- Zaprosiliśmy go do udziału na naszej płycie i bardzo chcieliśmy, żeby zaśpiewał po latynosku. Nie udało się nam jednak go przekonać. "Prick Is Your Name" ma tekst w języku angielskim. Trzy miesiące później usłyszeliśmy "Kill The Gringo". Czyli chyba jednak języki latynoskie mu się spodobały - opowiada Spodziu. Oprócz Titusa na płycie Pampeluny można usłyszeć także innego znanego muzyka - Michała Jelonka, skrzypka takich znanych polskich kapel, jak Ankh, Hunter, a także z solowych projektów.

- Wydanie płyty w takiej wytwórni to sukces dla kapeli. Teraz tylko trzeba się zastanowić, jak duży to sukces. A ten na pewno tkwi w szczegółach podpisanego kontraktu. Wiem, bo sam wydawałem płytę - stwierdza Daniel "Buli" Burzyński, założyciel i lider zespołu Kalosz Laszlo, którego album ukazał się nakładem Jimmy Jazz Records. - Na skalę sukcesu swoje przełożenie będzie miało to, czy Metal Mind zechce zainwestować w promocję Pampeluny, czy też zespół będzie po prostu potraktowany jako kolejny na liście wytwórni. Wszystko też zależy od tego w jaki sposób tę ewentualną promocję przeprowadzi. Czy będą to koncerty, czy nakręci również teledysk. Myślę, że o rozmiarze sukcesu Pampeluny będzie można porozmawiać dopiero za jakiś czas. Oczywiście trzymam kciuki, aby chłopakom się udało jak najwięcej.
Sami muzycy podchodzą do sprawy ze spokojem. - Pierwszą płytę sami wydaliśmy i podstawy znamy sami.

Oczekujemy od nich jedynie zrobienia większej promocji, niż sami potrafimy zrobić, abyśmy mogli się zająć głównie muzyką. Jesteśmy z Koszalina i na serio ogarnianie wywiadów i wyjazdy na nie najczęściej do Warszawy jest bardzo czasochłonne, a też kosztowne. Ale też nie spodziewamy się cudów - mówią.
Wygląda jednak na to, że jak na razie Pampeluna ma pełne ręce roboty przy promocji "trzech siódemek". Niemal cały ostatni tydzień spędzili w Warszawie, gdzie każdego dnia brali udział w audycjach różnych ogólnopolskich stacji radiowych i udzielali wywiadów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza