Opuszczony budynek na tyłach Stryjewskiego przedstawia opłakany widok. Okna zieją pustką. Ze ścian sypią się cegły. Drewniana przybudówka jest osmalona, drewno połamane. W piwnicy pełno śmieci i potłuczonych butelek. Za budynkiem stos cegieł.
- To nie tylko brzydkie ale i niebezpieczne - mówi lęborczanka. - Tylko czekać, aż na kogoś runie. Cegły się sypią i nikt tego nie sprząta. Nie dość, że budynek jest dewastowany, to jeszcze zrobiono z niego melinę. Siedzą tam w środku, piją i urządzają awantury.
Obie panie są zbulwersowane faktem, że budynek niszczeje na oczach mieszkańców i miasto nic z tym nie robi.
- Przecież ta rudera stanowi zagrożenie dla życia. To wstyd, żeby to jeszcze stało - mówi jedna z kobiet.
O sprawę niszczejącego budynku z ul. Stryjewskiego zapytaliśmy w Miejskim Zarządzie Gospodarki Komunalnej. Dyrektor Ewa Brzezińska przyznaje, że miasto też nie jest zadowolone z tego, że budynek jeszcze stoi.
- Czekamy na decyzję z Nadzoru Budowlanego o rozbiórce budynku. Prosiliśmy ostatnio o jej przyspieszenie. To przecież wygląda strasznie i coś z tym trzeba zrobić - przyznaje Ewa Brzezińska i od razu zaznacza, że budynek zostanie rozebrany i to już najprawdopodobniej w ciągu najbliższych kilku dni.
- Na dniach powinniśmy dostać decyzję z nadzoru o rozbiórce obiektu. Od razu zabierzemy się do pracy
- mówi.
Urzędnicy nie są na razie w stanie określić, ile potrwa rozbiórka, ale zaznaczają, że będą się spieszyć, żeby niebezpieczny obiekt usunąć jak najszybciej.
- Dobrze, że w końcu to stąd zniknie - komentują decyzję urzędników mieszkańcy ul. Stryjewskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?