W Dni Morza w Ustce atrakcji nie brakowało. Jedną z nich było tradycyjne w tym czasie zraszanie pomnika Usteckiej Syrenki. Wokół symbolu miasta na falochronie wschodnim mieszkańcy i turyści zgromadzili się licznie, by wspierać Syrenkę z całą siłą polewaną przez ratowników Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Na szczęście w tym czasie nikt nie potrzebował ich pomocy i statek SAR wyruszył w krótki rejs po wodę. Wpływając do kanału portowego zrosił nieco falochron, ale najlepsze zaczęło się przy podejściu do pomnika. Wtedy jeszcze zachwyceni atrakcją turyści nie wiedzieli, co ich czeka. SAR włączył swoją syrenę i w kilka sekund później Syrenka przeszła szybką, lecz bardzo solidną kąpiel. Widzowie z piskiem uciekali przed wodnymi strzałami z armatki. Szczęśliwie nikogo z nabrzeża nie zmyło. Tylko nieco zmokły smartfony.
Zraszanie Syrenki z armatek wodnych w czasie Dni Morza stało się już ustecką tradycją. Ten promujący Ustkę pomysł zrodził się jeszcze zanim powstał pomnik. Wówczas planowano, że Syrenka będzie przechodziła kilka kąpieli rocznie przy włączonych syrenach wszystkich statków, a nawet syren miejskich. Dlatego, że jako pół ryba unieruchomiona na lądzie powinna być zraszana. Później jednak stanęło na tym, że będzie jedna kąpiel, rozpoczynająca sezon letni.
Tak też było i teraz. Po kąpieli Syrenki turyści ruszyli na cokół, by uwiecznić się na fotografiach z mokrą panną. Tradycją ustecką jest też obejmowanie piersi Syrenki, co dokładnie na niej widać. I czynią to nie tylko panowie, lecz także panie, czy koloniści. Głaskanie, nazwijmy to, części ludzkiej Syrenki ma przynosić szczęście i dawać moc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?