Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Macie kompleks małego miasta". Czesław Śpiewa w Słupsku. (zdjęcia, wideo, wywiad)

Rozmawiał Marcin Markowski
– Te dzwonki krowie, które słyszycie w tle, nie mają świadczyć o tym, że przyjechałem do wioski – śmiał się Czesław Mozil w Słupsku. Dużo żartował, każdą piosenkę zapijał łykiem brandy, a publiczność śmiała się do łez.
– Te dzwonki krowie, które słyszycie w tle, nie mają świadczyć o tym, że przyjechałem do wioski – śmiał się Czesław Mozil w Słupsku. Dużo żartował, każdą piosenkę zapijał łykiem brandy, a publiczność śmiała się do łez. Fot. Łukasz Capar
Rozmowa z Czesławem Mozilem, który we wtorek wystąpił w Słupsku. Zapraszamy do lektury oraz obejrzenia galerii zdjęć i filmu z koncertu.
W slupskiej filharmonii wystąpil we wtorek Czeslaw Śpiewa.

Czesław Śpiewa w Słupsku

Zabawny z Ciebie facet. Na scenie muzyk, kabareciarz, showman, trochę duży dzieciak. W życiu prywatnym też taki jesteś?
- Cieszę się, że tak mówisz. Dużo energii daje mi to, że w taki wtorek ktoś chce przyjść i posłuchać tego, co robię. Na scenę wychodzę, nie myśląc o tym, co było kiedyś i co będzie jutro. Ale wiadomo, że różnie bywa. Wszyscy wiemy, że życie nie jest takie proste. Ja chcę bawić. Chcę być rozrywką.

Byłeś takim optymistą, kiedy wydawałeś w Polsce swoją płytę "Debiut"?
- Raczej tak. Długo wcześniej graliśmy i zawsze po występach było sporo pozytywnych komentarzy. Musiałem zbudować taki swój naiwny świat. Trzeba było wierzyć, że się uda.

Płyta okazała się sukcesem.
- Sprzedano ją w stu tysiącach. Cieszę się, że stałem się częścią popkultury. To dla mnie jest największy sukces. Sukcesem jest mieć przyjemność z tego, co się robi.

Wierzyłeś, że płyta "Pop" też okaże się hitem? Z popową muzyką niewiele ma wspólnego, wciąż sporo na niej folku.
- Właściwie daleko jesteśmy od klasycznego folku, bo słychać tam tylko akordeon. Pop jest określeniem bardzo szerokim i o to mi chodziło z tym tytułem. Gramy zróżnicowaną muzykę. Chciałem, żeby te piosenki odzwierciedlały klimat bajki, którą teraz tworzymy.

W Polsce łatwo jest być gwiazdą? Potrafisz nazwać kogoś gwiazdą?
- Różnie z tym bywa... A jeśli chodzi o gwiazdy, to ja mam swoje gwiazdy, ty masz swoje. Jesteśmy daleko od Hollywood i od księżyca. Każdy uważa kogoś innego za gwiazdę.

A Doda, która kreuje się na gwiazdę absolutną? Jest nią według Ciebie czy nie?
- Dodę chyba można uznać za gwiazdę. Potrafi zrobić szum wokół wszystkiego, co jej dotyczy. Dla mnie gwiazdą jest Nosowska. Mamy postaci-instytucje, jak właśnie Dodę, Nosowską czy Kazika. Ich można nazwać gwiazdami.

Oni wszyscy grali w Słupsku. Ty ostatnio powiedziałeś, że nie jesteś gwiazdą, bo one nie grają w Słupsku.
- To nie było do końca tak, ale czytałem forum na gp24 i widziałem, że niektórych oburzyła moja wypowiedź. Gramy w wielu znacznie mniejszych miejscowościach. Słupsk tak naprawdę jest jednym z większych miast w Polsce. Nie ukrywam jednak, że jeszcze trzy lata temu nie wiedziałem, gdzie leży.

Więc teraz na odkupienie grzechu powiesz w następnym wywiadzie, że Słupsk jest spoko miastem?
- Nie mam żadnego grzechu. Lubię tutaj występować. Na ostatni koncert jechałem kilkanaście godzin z Krakowa do teatru Rondo dla stu osób. Może to oburzenie wynika z tego, że sami mieszkańcy mają kompleks małego miasta.

Nie jesteś gwiazdą . Kim więc jest Czesław - artystą czy muzykiem-rzemieślnikiem, który gra tam, gdzie go zaproszą?
- Ja nie chcę być obojętnym. Chcę grać dla ludzi, którzy lubią moją muzykę. To nie ja decyduję o tym, kim jestem, ale ci, którzy mnie odbierają. Jestem normalnym grajkiem, który jeździ i gra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza