Zwierzak został prawdopodobnie porzucony i przeraźliwie miauczał. Niektórzy mieszkańcy wyrzucali pozostawione dla niego mleko, otwór piwnicy zablokowano też drewnianą klapą.
O sytuacji poinformowała nas pani Krystyna. Według niej, kot trafił do piwnicy w niedzielny wieczór, najprawdopodobniej podrzucony przez kogoś.
- W nocy jest ciepło, więc miałam otwarte okno. Obudził mnie odgłos miauczenia kota. Myślałam, że jest głodny, więc w szlafroku wyszłam na dwór z miseczką mleka - mówi mieszkanka sąsiedniego bloku na ulicy Targowej.
Kociakiem zaopiekowali się okoliczni mieszkańcy. Zostawiali mu mleko i karmę dla kotów. Inni sąsiedzi przeganiali jednak zwierzaka i wyrzucali jedzenie. Zasłonili też otwór piwnicy.
Na prośbę mieszkańców o sytuacji poinformowaliśmy Agnieszkę Śpiewak z OTOZ Animals. Zadzwoniliśmy też do straży miejskiej, która przyjechała na miejsce w środę rano. Na miejscu ustalono, że lokatorzy nie mają kluczy do piwnicy, w której przebywa kot. Zadecydowano, że kot zostanie na miejscu.
- Zwierzaka należy oswoić, aby móc w późniejszym czasie złapać i przekazać do schroniska, gdzie będzie miał zapewnione schronienie - podkreśla Sławomir Miłoszewski, starszy inspektor Straży Miejskiej w Lęborku. - W tym wypadku główny problem leży w niezrozumieniu problemu pomiędzy sąsiadami. Nie jest rozwiązaniem, aby głodzić zwierzę i zamykać je w piwnicy. To bardzo niehumanitarne traktowanie zwierząt.
Przedstawiciel OTOZ Animals zapowiedział, że gdy tylko zwierzaka uda się złapać, organizacja może się nim zaopiekować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?