Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małżeństwo ze Słupska uciekało z hotelu nie płacąc za pobyt

Wojciech Stefaniec
Małżeństwo zachowywało się nietypowo. Zamiast korzystać z hotelowych atrakcji i uroków miejsca, Katarzyna i Kamil siedzieli w pokoju.
Małżeństwo zachowywało się nietypowo. Zamiast korzystać z hotelowych atrakcji i uroków miejsca, Katarzyna i Kamil siedzieli w pokoju. Wojciech Stefaniec
Młode małżeństwo ze Słupska wymyśliło sobie luksusowy sposób na życie. Para odwiedzała cztero- i pięciogwiazdkowe hotele. Bawiła się świetnie i ulatniała bez regulowania rachunków.

- Przyznam, że nie stwarzali wrażenia ludzi zamożnych. Jednak ja staram się nie oceniać ludzi po pozorach. Są tacy, z wyglądu bardzo skromni, ale mają pieniądze. Moim pracownikom też wpajam, aby unikali takich ocen - mówi Michał Stróżyna, dyrektor zarządzający i syn właścicieli czterogwiazdkowego hotelu Erania w Malechowie koło Ustronia Morskiego.

Dwudziestoparoletni małżonkowie ze Słupska - Katarzyna i Kamil F. zarezerwowali telefonicznie pobyt w hotelu Erania od piątku, 25 listopada.

- Odebraliśmy ich z dworca w Ustroniu. Często tak robimy, gdy nasi goście rezygnują z jazdy samochodem. Zwłaszcza w taką pogodę - opowiada Michał Stróżyna.

- Mieli być do środy. Później chcieli przedłużyć pobyt do niedzieli, 4 grudnia. Może celowo tak powiedzieli, by uśpić naszą czujność.

Jednak nie udało się, bo obsługa poczyniła już swoje obserwacje. Małżeństwo zachowywało się nietypowo. Zamiast korzystać z hotelowych atrakcji i uroków miejsca, Katarzyna i Kamil siedzieli w pokoju.

Mało się pokazywali w miejscach publicznych. Zamawiali śniadania i obiadokolacje, także kawę, napoje i drinki, ale tylko na room service i wszystko na rachunek pokoju, który mieli opłacić przy wyjeździe - opowiada dyrektor hotelu.

- Wierzyliśmy tym gościom, jak wszystkim innym, bo od siedmiu lat nam się nie zdarzyło, żeby ktoś nie zapłacił. Wieczne miodowe miesiące przerwała obsługa hotelu. Jedna z recepcjonistek zaczęła przeglądać listę nieuczciwych gości. Spis funkcjonuje w ramach porozumienia znajomych z branży hotelarskiej. Okazało się, że Katarzyna i Kamil F. figurowali w kilku miejscach.

Dwukrotnie bawili się w hotelach w Kołobrzegu, w tym w pięciogwiazdkowym, gdzie rachunek za tygodniowy pobyt wyniósł około czterech tysięcy złotych. Pojawiali się i znikali z innych hoteli zlokalizowanych w dalszych częściach Polski.

- Dane personalne tych gości się zgadzały, więc powiadomiliśmy policję. W środę zostali zatrzymani. Powiedzieli przy tym, że to ich sposób na życie - dodaje Michał Stróżyna, który wystawił im rachunek na 2100 złotych.

Wkrótce na policji okazało się, że 25-letnia Katarzyna jest poszukiwana dwoma listami gończymi. - Ma odbyć karę roku i 45 dni więzienia za podobne oszustwa. Została więc zatrzymana i przewieziona do aresztu - powiedział nam Andrzej Duda, rzecznik kołobrzeskiej policji.

- Natomiast Kamilowi F. przedstawiliśmy zarzut wyłudzenia usług hotelowych na kwotę wskazaną przez właścicieli. Podejrzany oznajmił, że chce dobro- wolnie poddać się karze w zawieszeniu. Został zwolniony do domu.

Michał Stróżyna już zgłosił policji swoje roszczenia. Hotelarz nie zna procedury sa- moukarania się. - Powinni zostać ukarani - stwierdził. Małżeństwu F. grozi do ośmiu lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza