Marcin Dutkiewicz: Mamy cel, jeden drugiego dopinguje

Obiecywał pan kibicom, że nowy skład będzie chciał uszczęśliwić fanów znad Słupi. Jak to zrobić?

- Wszystko jest w naszych głowach, chcemy pomóc kolegom spoza Polski, aby jak najszybciej się zaadaptowali do europejskich warunków. Jest okres przygotowawczy, mamy do ligi dwa miesiące. Trenując dwa razy dziennie, wiemy, że to szybko zleci.

Macie zaufanie do szkoleniowca?

- Trener Andrej Urlep dostał wolną rękę. Wybrał cały zespół. Wiem, że wiedział, co robi. Wierzę, że wszystko będzie w porządku, że mimo braku doświadczenia Amerykanów na parkietach europejskich wszystko zakończy się pozytywnie.

Mówi się o tych legendarnych treningach Urlepa. Już są takie?

- Miałem je już dwa lata temu w Koszalinie. Tylko przez ciężką pracę coś się osiągnie. Nic na skróty. Każdy przychodząc do tego składu Czarnych, wiedział, że tak będzie. Mamy cel, jeden drugiego dopinguje. Ważne, aby była atmosfera, a sami pogodziliśmy się z tym, że te treningi są ciężkie.

Atmosfera w zespole jest lepsza niż w poprzednim sezonie?

- Mamy młodszych zawodników. Normalne, że młodzież szybciej znajdzie ze sobą wspólny język niż ze starszymi. Polski skład znał się już wcześniej. Dlatego o wiele łatwiej teraz jest nam tę atmosferę wytworzyć, niż wtedy, gdy na dobrą sprawę nikt nikogo nie znał.