Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Gortat: - Woda sodowa nie uderzyła mi do głowy

Fot. Jan Pachlowski
Marcin Gortat (ur. 17 lutego 1984 roku w Łodzi), od 2008 roku zawodnik Orlando Magic, grał w finale NBA, jako pierwszy Polak w historii. Na zdjęciu przed halą w Orlando.
Marcin Gortat (ur. 17 lutego 1984 roku w Łodzi), od 2008 roku zawodnik Orlando Magic, grał w finale NBA, jako pierwszy Polak w historii. Na zdjęciu przed halą w Orlando. Fot. Jan Pachlowski
Rozmowa z Marcinem Gortatem, jedynym polskim koszykarzem w lidze NBA.

Poprzednie miesiące były najlepsze w Pana karierze. Co uważa Pan za najważniejsze, wielkie pieniądze czy grę, jako pierwszy Polak w historii, w finale NBA?

Marcin Gortat: - Ubiegły rok był świetny zarówno jeżeli chodzi o dokonania sportowe, ale także i te prywatne. Wiadomo, że największym sukcesem była gra razem z Orlando Magic w wielkim finale ligi NBA. To było niesamowite. Podpisałem poza tym nowy świetny kontrakt na sumę 30 milionów dolarów za 5 lat występów w najlepszej koszykarskiej lidze na świecie. Na pewno ustawia mnie on finansowo na całe życie. Oprócz tego to taki mały, dobry wynik osiągnąłem wspólnie z kadrą Polski we wrześniowych ME, które odbyły się w naszym kraju. To wszystko było dla mnie ważne.

Marcin Gortat stał się jednym z najlepiej zarabiających i jednym z najpopularniejszych polskich sportowców. Polish Hammer (polski młot), bo tak nazywany jest w USA.

W ekskluzywnym wywiadzie Marcin Gortat zdradza nam jak wpłynęły na niego wielkie pieniądze, popularność i co planuje zmienić w życiu osobistym, bo latem w Polsce kogoś poznał. Dowiesz się tego w piątek w papierowym wydaniu Głosu Pomorza. Teraz Głos Pomorza możesz kupić w wygodny sposób przez Internet. Kliknij tutaj >>> by wejść na stronę e-głosu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza