Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marihuana do picia

Michał Kowalski [email protected]
Kontrowersyjny napój od kilku dni można kupić w słupskich sklepach spożywczych.
Kontrowersyjny napój od kilku dni można kupić w słupskich sklepach spożywczych. Fot. Krzysztof Tomasik
W słupskich sklepach można kupić napój z zawartością THC - substancji psychoaktywnej obecnej m.in. w marihuanie. I jak się okazuje, jest to legalne.

KULTURA TRAWKI

KULTURA TRAWKI

Symbole marihuany można spotkać praktycznie w każdym kiosku, podobnie jak przedmioty służące do jej spożywania. Eksperci nazywają to kulturą trawki. Propagują ją szczególnie młodzieżowe popularne zespoły z kręgu hip- -hop. Nic dziwnego, że komercyjny przemysł chce zarabiać na tego rodzaju modzie. Niedawno zakazu takich symboli domagała się Liga Polskich Rodzin.

Eksperci mówią jednak, że sprawą powinna zająć się prokuratura.

"Swiss Cannabis Ice Tea" - napój orzeźwiający z dodatkiem ekstraktu konopi indyjskich (marihuany) rozprowadza wrocławska firma DMS Polska.

Na etykiecie czytamy, że nie mogą go pić kobiety w ciąży oraz że dorośli mogą spożyć maksymalnie dwie puszki dziennie.

- Jest to zwykły produkt spożywczy, który w momencie wprowadzenia na rynek polski nie wymagał specjalnego zezwolenia - przekonuje Zbigniew Węgrzyn, prezes Zarządu DMS Polska we Wrocławiu.

Według niego, jeżeli produkt został dopuszczony do sprzedaży w Unii Europejskiej, to może być też sprzedawany w Polsce. Warunek? Nie może przekraczać określonej dawki THC, czyli pięciu mikrogramów na kilogram.

- W dokumentach od producenta jest napisane, że produkt spełnia unijne normy. Zresztą dodatek z kwiatów konopi ma dla tego napoju tylko wartości smakowe - dodaje Węgrzyn.
- Jeżeli jakiś składnik jest dopuszczalny w Unii, to my nie mamy nic do gadania. Natomiast jeżeli nie jest dopuszczony, a dystrybutor wprowadza go na rynek, to wówczas popełnia przestępstwo i tyle - stwierdza Anna Malinowska, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Sanitarnego.

DLA ORGANIZMU

DLA ORGANIZMU

Daniel Siedliński, lekarz ze Słupska - W ogóle nie powinno się spożywać tego typu napojów. Producenci kuszą zawartością marihuany, żeby osiągnąć jak największy zysk. Powołują się na dopuszczalne normy, które tworzą urzędnicy na podstawie jakichś tam badań. Podobnie z produktami, które zawierają rakotwórcze konserwanty oznaczone symbolem litery E. One też są dopuszczone do sprzedaży. Nasze zdrowie nie jest brane pod uwagę. Tymczasem taki napój to horror dla naszego organizmu. To cena jaką płacimy za bezmyślność cywilizacji.

Krajowe Biuro ds. Zapobiegania Narkomanii bezradnie rozkłada ręce.

- Rozpatrywaliśmy tego rodzaju problem w przypadku piwa z dodatkiem konopi. Wszczęliśmy procedurę, by to wyjaśniać z Urzędem Integracji i Komisji Europejskiej. Okazało się, że jeżeli dodatki ekstraktów są zgodne z międzynarodowymi normami, to są traktowane jako dodatek lub środek spożywczy - mówi Bogusława Bukowska, zastępca dyrektora Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii.

Jej zdaniem jednak zastrzeżenia może budzić sama nazwa napoju, ponieważ znajduje się w niej słowo cannabis (czyli marihuana). Ponadto na puszce znajduje się symbol tego narkotyku, za którego posiadanie w Polsce grozi od roku do pięciu lat więzienia.

- W moim odczuciu to propaguje narkotyki i to powinna rozstrzygnąć prokuratura. Używanie takiego symbolu nie jest przypadkowe - mówi Bukowska.

KBPN zawiadamiał prokuraturę w podobnych przypadkach. Chodziło m.in. o reklamę filmu, gdzie pojawiał się liść marihuany. Jednak prokuratura umorzyła sprawę, uznając, że wszystko jest w zgodzie z polskim prawem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza