Chodzi o 6 działek z poszpitalnymi obiektami o łącznej powierzchni 27 340 mkw. Nie ma na nich obiektów wpisanych do rejestru zabytków, ale wszystkiego zburzyć nie można. Dwa główne budynki po szpitalu wpisane są bowiem do wojewódzkiej ewidencji zabytków. W ich wypadku wyburzenie byłoby możliwe dopiero po uzgodnieniach z konserwatorem zabytków, ale już pojawiło się zastrzeżenie, że ściany frontowe obu budynków muszą pozostać. Pozostałe obiekty, które nie są wpisane do ewidencji zabytków, mogą zostać w całości wyburzone.
Przed rozpoczęciem inwestycji ewentualny przyszły właściciel wspomnianych działek będzie musiał uzgodnić projekt nowej zabudowy także z Miejską Komisją Urbanistyczno-Architektoniczną. Na razie wiadomo, że dopuszcza się w tym miejscu przekształcenie istniejącej funkcji szpitalnej na usługi oświaty i tak zwane komercyjne. W grę więc wchodzi stworzenie w tym miejscu osiedla mieszkaniowego czy sanatorium z luksusowym spa, ale nie ma mowy na przykład o budowie supermarketu czy centrum handlowego. Jest także zastrzeżenie, że musi zostać rozebrany komin starej kotłowni od strony ulicy Morcinka. Problemem może okazać się także jesion wyniosły, który jest pomnikiem przyrody, a znajduje się na terenie szpitala.
- Na razie jednak dopiero ogłaszamy pierwszy przetarg na sprzedaż tych obiektów. Stosowne ogłoszenie Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku ukaże się w piątkowym wydaniu "Gazety Wyborczej". Do 17 listopada będziemy czekać na oferentów - mówi radny wojewódzki Marek Biernacki, wiceprzewodniczący Rady Społecznej słupskiego szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
