Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Medyczne brudy znów w Sierznie

Sylwia Lis
Jeszcze nie ustalono, z czyjej winy 7 lutego na wysypisko w Sierznie trafiły toksyczne odpady medyczne, a już pojawiły się kolejne.(Zdjęcie poglądowe)
Jeszcze nie ustalono, z czyjej winy 7 lutego na wysypisko w Sierznie trafiły toksyczne odpady medyczne, a już pojawiły się kolejne.(Zdjęcie poglądowe) sxc.hu
Jeszcze nie ustalono, z czyjej winy 7 lutego na wysypisko w Sierznie trafiły toksyczne odpady medyczne, a już pojawiły się kolejne. Zdaniem WIOŚ te pochodzą z bytowskiego szpitala.

W ubiegłym tygodniu alarmowaliśmy, że do podbytowskiego Sierzna trafiły, chociaż nie powinny, niebezpieczne odpady: worki do przenoszenia zwłok, chusty chirurgiczne, zużyte strzykawki, rękawiczki, końcówki od kroplówek, pampersy i brudne ubrania. Naszym doniesieniem zajmują się policja, bytowski sanepid i Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Co do tej pory ustalono?
- Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Bytowie skontrolował sposób postępowania z odpadami medycznymi w szpitalu w Miastku oraz innych podmiotach leczniczych zlokalizowanych na jego terenie
- mówi Anna Krefft, szefowa PPIS w Bytowie. - W jednym z obiektów stwierdzono nieprawidłowości w zakresie czasu przechowywania i oznakowania worków z odpadami medycznymi. Ponadto zauważono drobne nieprawidłowości techniczne. Osobę odpowiedzialną ukarano mandatem karnym.

Przeprowadziliśmy też kontrolę w Zakładzie Zagospodarowania Odpadów w Sierznie w zakresie wymogów bezpieczeństwa i higieny pracy oraz w zakresie występowania w środowisku pracy szkodliwych czynników biologicznych. Stwierdzono brak procedury w przypadku występowania czynników biologicznych (nie było jasnych zasad postępowania w przypadku, gdy na taśmę sortowniczą trafią odpady niebezpieczne, pokrwawione chusty chirurgiczne itp. - dop. red.). Odrębne postępowanie w tej sprawie prowadzi słupska delegatura WIOŚ w Gdańsku.

Wiesława Woźnicka, kierownik Działu Inspekcji w delegaturze w Słupsku, mówi, że na razie nie wiadomo na 100 procent, skąd pochodziły te odpady. - Cały czas sprawdzamy dokumenty - dodaje.
Tymczasem nasza redakcja otrzymała informację, że w miniony piątek i wczoraj znów na teren wysypiska trafiły odpady medyczne. Potwierdza to Jerzy Szpakowski, prezes Zakładu Zagospodarowania Odpadami w Sierznie. - Samochód wjechał na teren zakładu, później nasz pracownik znalazł w śmieciach komunalnych szpitalne odpady - mówi i dodaje, że natychmiast poinformowano odpowiednie służby.

- Tak, faktycznie do Sierzna trafiła kolejna partia tego typu odpadów. Nasz inspektor był na miejscu - wyjaśnia Wiesława Woźnicka.

- Tym razem mamy stuprocentową pewność, że odpady przywieziono z bytowskiego szpitala. O tym świadczą choćby znalezione w workach skrawki dokumentów. Poza tym ujawniono różne odpady medyczne, między innymi igły, strzykawki i wenflony. Były zmieszane z komunalnymi. Kontrole nadal trwają, teraz będzie nimi objęty również bytowski szpital - dodaje Woźnicka.

Śmieci komunalne z bytowskiego szpitala zabiera firma Stakom Eko-Partner. - Kierowca, który odbiera odpady, za każdym razem sprawdza, czy w kontenerze nie ma tych niezgodnych z deklaracją - wyjaśnia Łukasz Miąskowski, dyrektor do spraw promocji i rozwoju w firmie. - Jeśli wszystko jest w porządku, zabiera. Jednak nikt z naszych pracowników nie rozrywa worków. Odpady ze szpitala w Bytowie odbieramy trzy razy w tygodniu: w poniedziałki, środy, piątki. Zaznaczam, że placówka nie jest jedynym punktem, z którego w tych dniach zabierane są nieczystości.

Ewa Wichłacz, rzecznik prasowy bytowskiego szpitala, do sprawy ustosunkuje się jutro. - Muszę ustalić fakty - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza