Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto poręczyło pożyczkę dla wodociągów w Szczecinku

Rajmund Wełnic [email protected] Tel. 94 374 88 18 Fot. sxc.hu
Gminy, a raczej ich mieszkańcy, już płacą i płacić będą za wielkie inwestycje - w rachunkach za wodę i ścieki - w maju klientów
Gminy, a raczej ich mieszkańcy, już płacą i płacić będą za wielkie inwestycje - w rachunkach za wodę i ścieki - w maju klientów
Szczecineccy radni zgodzili się wczoraj, by miasto poręczyło wielomilionowe pożyczki, jakie tutejsze "wodociągi" muszą zaciągnąć na dokończenie wielkich inwestycji.

Chodzi o ponad 53 mln zł brakujących Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinku na dokończenie licznych inwestycji w całym powiecie. Razem z wcześniejszymi pożyczkami - łącznie 36 mln zł - jest to tzw. wkład własny firmy do unijnego programu Związku Miast i Gmin Dorzecza Parsęty.

Resztę z gigantycznego projektu, wartego 379 mln zł dla powiatu szczecineckiego, ma wyłożyć Unia Europejska. Ma, bo choć wstępna zgoda na udzielenie dotacji z puli na lata 2007-13 już jest, to na ostateczną decyzję wciąż czekamy. Do tego czasu PWiK wspomaga Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska.

- Jesteśmy w sytuacji bez wyjścia. Jeżeli nie poręczymy spłaty tych pożyczek, to będziemy płacić sami z własnej kieszeni, a kwoty są porażające - mówił radny Wiesław Drewnowski. - Wyjść z projektu już nie możemy, bo roboty praktycznie się kończą.

Wszyscy radni byli podobnego zdania i głosowali za udzieleniem poręczenia. Podobne uchwały już podjęły lub zrobią to wkrótce pozostałe rady gmin w powiecie.

Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas przypomniał, że polityczna decyzja o udziale Szczecinka w unijnym projekcie zapadła w roku 2004, zanim on objął rządy w ratuszu.

- Nie byłem jego entuzjastą, ale mimo to uważam, że obowiązuje ciągłość władzy i musimy projekt realizować - burmistrz wyjaśniał, że wycofanie się Szczecinka oznaczałyby pogrzebanie całego programu, w którym uczestniczy kilkadziesiąt samorządów dorzecza Parsęty.

Najpoważniejsza wątpliwość to - zdaniem Hardie-Douglasa - wpisanie przez gminy na listę inwestycji wielu zadań, które nie miały większego sensu ekonomicznego. Bo po co ciągnąć kilometry rur kanalizacyjnych do kilku domów, skoro lepiej postawić tam małe, przydomowe oczyszczalnie ścieków? Inna rzecz, że gdyby nic nie robić, to musielibyśmy płacić kary za zanieczyszczanie środowiska.

Choć gminy, a raczej ich mieszkańcy, już płacą i płacić będą za wielkie inwestycje - w rachunkach za wodę i ścieki - w maju klientów PWiK w powiecie szczecineckim czekają kolejne podwyżki.

- W samym Szczecinku cena metra sześciennego wody i ścieków osiągnie około 10 zł netto, ale będą gminy, gdzie zbliżymy się do 30 zł - mówi prezes "wodociągów" Andrzej Wdowiak. Wielu mieszkańców po prostu nie stać na takie opłaty, więc samorządy muszą dopłacać do rachunków ze swoich budżetów.

Czytaj też> Koszalińskie wodociągi mają 55 lat

 

- W Szczecinku inwestycje zaplanowano rozsądnie, więc takiej tragedii nie ma, i nie będzie - burmistrz dał do zrozumienia, że choć i w mieście ceny rosną, to nie na tyle, aby miasto uruchomiło dopłaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza