Jasiu, bo tak w Bytowie wszyscy nazywają naszego rozmówcę, zafascynował się tańcem Michaela Jacksona, kiedy miał osiem lat.
- Wtedy usłyszałem utwór "Smooth Criminal". Bardzo mi się spodobał taniec do niego. I zacząłem naśladować Jacksona. Początki były trudne, ale nie żałuję. Dzisiaj mam 33 lata i entuzjazm nie mniejszy niż wtedy - mówi Wiczkowski.
W 1987 roku nie było internetu. Mieszkaniec Bytowa zdobywał więc kasety wideo z występami Jacksona.
- Oglądałem je do znudzenia, a później odtwarzałem kroku po kroku, ruch po ruchu. Moim pomocnikiem było lustro. Tak je ustawiałem, aby widzieć to, co robię. Zresztą jest tak do dziś - zdradza 33-latek.
Wiczkowski szybko został okrzyknięty bytowskim Michaelem Jacksonem. Początkowo zaczął tańczyć w szkołach, a później na dyskotekach w powiecie bytowskim, m.in. w Parchowie, Tuchomiu, Studzienicach, Kołczygłowach. Najbardziej wspomina występ w lipcu 2010 roku w czasie Dni Bytowa.
- Było z 10 tysięcy widzów. Dla takiej publiczności chciało się tańczyć. W tym roku też miałem pokazać się w czasie święta naszego miasta, ale zrezygnowałem z powodu złego stanu zdrowia mojej mamy - opowiada.
33-latek mówi, że codziennie ćwiczy taneczne układy Michaela Jacksona. W domu.
- To był wielki, niepowtarzalny mistrz. Jego układy, choreografia, sposób poruszania są jedyne w swoim rodzaju. I ta perfekcja ruchu. Dlatego fascynuje tak wielu ludzi. Jest dla mnie mistrzem jako artysta, ale nieco inaczej myślę o nim poza tą sferą. Trochę zbłądził w życiu - ocenia Wiczkowski.
Codzienne treningi trwają do godziny.
- Uczę się nowych kroków, ruchu i doskonalę to, co już umiem. Trochę też zmieniam układy do poszczególnych utworów, czyli dokładam coś swojego - mówi bytowski tancerz.
Wiczkowski nakręcił kilka filmików, występując w nich jako naśladowca Jacksona. Pierwszy powstał trzy lata temu.
- Obecnie jest ich siedem. Zamieściłem je na YouTubie, na moim kanale. Obejrzało je około ośmiu tysięcy ludzi - mówi Wiczkowski.
Jeden filmik został nagrany na ulicy Wojska Polskiego w Bytowie. To centralna ulica miasta. Pozostałe w mieszkaniach.
33-latek zbiera czarne i białe kapelusze. Ma kilka kostiumów a'la Jackson i oczywiście kolekcję utworów mistrza popu, tak w wersji studyjnej, jak i koncertowej. Jego ulubionym utworem i tańcem jest "Billie Jean".
- Mógłbym to zatańczyć w każdym momencie - ożywia się.
Wiczkowski marzy o karierze naśladowcy Jacksona. Chciałby wystąpić na dużej scenie, z wszystkimi technicznymi bajerami.
- Liczę, że ktoś pomoże wypromować to, co robię. Chciał-bym nagrać profesjonalny klip - kończy Wiczkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?