23 zastępy straży pożarnej ze specjalistycznym sprzętem gasiło nocny pożar przy ul. Krasińskiego 14.
Byli już mieszkańcy kamienicy od rana obserwują, jak strażacy rozbierają kamienicę, w której mieszkali do dzisiejszej nocy. Rozpacz miesza się z bólem i szokiem.
- Straciliśmy niemal wszystko - mówi mężczyzna, który mieszkał na drugim piętrze budynku. - Mam tylko trochę ubrań. Obudził mnie spadający sufit. Wybiegliśmy z rodzicami w tym, co mieliśmy na sobie. Widziałem jak policjantka wynosiła z budynku trzy osoby. Ona im uratowała życie.
Zrujnowana kamienica i jej okolice zabezpieczone przez straż pożarną
Mirosław Dąbrowski, mieszkaniec lokalu na parterze, jako pierwszy poczuł woń gazu.
- Ten smród mnie obudził. Poszedłem do kuchni sprawdzić, co się dzieje. Początkowo myślałem, że rozszczelnił się komin. Ale usłyszałem syczenie - opowiada Mirosław Dąbrowski. - Otworzyłem okno, wtedy syczenie było coraz głośniejsze. Zobaczyłem na chodniku żółtą skrzynkę. Wtedy się zorientowałem, że to ulatnia się gaz. Szybko się ubrałem i wybiegłem z budynku. Po drodze obudziłem do sąsiada z parteru, a on zaczął krzyczeć, żeby ludzie uciekali z domu. Potem usłyszałem wybuch. To cud, że nikomu nic się nie stało.
W wyniku wybuchu niegroźnie poszkodowane zostały trzy osoby. Trafiły do szpitala, ale już z niego wyszło. Z budynku, w którym znajdowało się 10 mieszkań, ewakuowano w sumie 25 osób. Przygotowano dla nich miejsca w bursach i internatach. Otrzymali również darmowe posiłki z baru Poranek.
- Będziemy szukać dla nich docelowych mieszkań - zapowiedział w niedzielę przed południem Andrzej Kaczmarczyk, zastępca prezydenta miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?