Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Słupska sami pozbywają się sopli

Fot. Krzysztof Tomasik
Kilka takich tafli lodu zdjął z dachu nasz czytelnik.
Kilka takich tafli lodu zdjął z dachu nasz czytelnik. Fot. Krzysztof Tomasik
Stanisław Rymuszka postanowił pokazać urzędnikom, jak się walczy z zimą. Sam pozdejmował sople z dachu, żeby żadnemu z przechodniów nic się nie stało.

Od kilku dni czytelnicy informują nas o niebezpiecznie zwisających z dachów soplach na wielu słupskich ulicach. Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej tłumaczy, że po mieście jeździ pięć ekip, które zajmują się usuwaniem sopli.

Naszych czytelników zdenerwowało to, że prawie metrowe sople jeszcze wczoraj wisiały na ulicy Wojska Polskiego czy Armii Krajowej.

- Nie były one usuwane przez tydzień - mówi Anna Krasny, czytelniczka ze Słupska. - Boję się tamtędy chodzić, bo z dnia na dzień stają się one coraz dłuższe. Gdyby taki sopel spadł na głowę, mógłby zabić.

Stanisław Rymuszka postanowił wziąć sprawy we własne ręce i usunął ze swojej kamienicy największe sople oraz zdjął z dachu ogromne lodowe tafle, które mogły spaść na przechodniów. Mężczyzna przyniósł nawet do naszej redakcji jedną z grubych tafli, którą zdjął kilka minut wcześniej.

- Nikt nie przeżyłby uderzenia takim kawałkiem lodu spadającym z dachu - mówi pan Stanisław. - Ta tafla waży kilkadziesiąt kilogramów i zabiłaby każdą osobę, której spadłaby na głowę. Ściągnąłem z dachu budynku znacznie więcej takich kawałów lodu. Na całej długości dachu wisiało też mnóstwo sopli, które również udało mi się zdjąć. Tym jednak powinna zająć się administracja, a nie mieszkańcy. Być może nawet uratowałem komuś życie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza