Ci twardzi mężczyźni mają po 22 lata i już od sześciu lat zażywają zimowych kąpieli.
- Zaczęliśmy w trzeciej klasie gimnazjum. Na początku były kąpiele w jeziorze w miesiącach jesiennych. Kąpaliśmy się w październiku i listopadzie. Stwierdziliśmy, że jeśli da się jesienią, to i da się zimą. I tak się zaczęło nasze morsowanie - mówią Dawid i Wojciech.
Kuzyni regularnie kąpią się zimą w jeziorze Lednik. Pływali też w jeziorze Kamień i Studzieniczno.
- Jeśli nie ma lodu, to skaczemy z pomostu i przepływamy niewielki odcinek. Jeśli jest lód, tak jak teraz, to musimy wykuć w nim dziurę, no i wskoczyć do niej. Oczywiście o pływaniu wtedy nie ma mowy - oznajmia Wojciech.
W niedzielę na Ledniku mężczyźni wykuli kilofem niewielki otwór. Lód miał około 15 centymetrów grubości.
- Kucie lodu to była nasza rozgrzewka. Ta ostatnia przed zimowymi kąpielami jest bardzo ważna - podkreślają mężczyźni. W niedzielę temperatura powietrza wynosiła minus 12 stopni. Temperatura wody to plus 2. Kuzyni spędzili w niej kilka minut. Po wyjściu był jeszcze krótki bieg.
- Jak byliśmy w szkole średniej, to zimą kąpaliśmy się w jeziorze nawet trzy razy w tygodniu. Teraz jest to rzadziej, bo mamy mniej czasu. W tym roku to była dopiero druga kąpiel - mówią Wojciech i Dawid.
Zachęcają innych do morsowania.
- Nie chorujemy, mamy dobre samopoczucie. Same korzyści - podkreślają. Po morsowaniu kuzyni oznaczyli otwór w lodzie. - W nocy może przymarznąć. To dla bezpieczeństwa innych - mówią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?