- Od czwartku bierze pani udział w zawodach w Białymstoku. Nagrodą główną jest fiat panda. Wygra pani?
- Znalazł się hojny sponsor, który ufundował samochód. Otrzyma go zwycięzca superfinału, w którym wystąpią najlepsi strzelcy i strzelczynie na podstawie uzyskanych wyników.
- Co to za zawody?
- Ostatnie w tym roku krajowe zawody klasyfikacyjne do rankingu PZSS. Na białostockiej strzelnicy wystąpię w swojej koronnej konkurencji, czyli w pistolecie pneumatycznym czterdzieści strzałów. Wiem tylko, że na starcie może zabraknąć kilku moich najgroźniejszych konkurentek, bo niektóre z nich przebywają na zgrupowaniach.
- Wytrzyma pani do igrzysk olimpijskich w Londynie?
- Tak. Jestem ambitna. Nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa. Jeśli zdrowie pozwoli, to dam radę przygotować się dobrze do startów w 2012 roku, w którym najważniejszą imprezą będą oczywiście igrzyska olimpijskie. Najpierw jednak trzeba zdobyć przepustkę do Londynu.
- Jak pani to zrobi?
- Prosto, chcę mieć dobre wyniki w 2012 roku. Chciałabym pojechać w styczniu na zawody do Pilzna i Monachium. Potem będzie najważniejsze - mistrzostwa Europy, które odbędą się w lutym w Finlandii. Tam będzie można zdobyć przepustkę do startu w igrzyskach olimpijskich w Londynie.
- Jak pani ocenia swój strzelecki rok 2011?
- Zabrakło takich znaczących sukcesów, które miałam w poprzednich latach. Trzeba jednak zaznaczyć, że startów było mniej, bo brakowało gotówki. W 2011 roku w mistrzostwach Polski zdobyłam brązowy medal. Bez większego powodzenia startowałam w zawodach Pucharu Świata
i mistrzostwach Europy. W strzelectwie wiele zależy nie tylko od umiejętności, doświadczenia, ale także od szczęścia, którego mi w ostatnich startach trochę brakowało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?