Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzowie z Sycewic rządzą województwem

Rafał Szymański [email protected]
Sparta Sycewice. Kto wie może to już ostatnie zdjęcie w takim składzie. Przed zespołem teraz trudny okres wyboru nowych dróg. Także piłkarskich. Fot.
Sparta Sycewice. Kto wie może to już ostatnie zdjęcie w takim składzie. Przed zespołem teraz trudny okres wyboru nowych dróg. Także piłkarskich. Fot. Archiwum Sparty Sycewice
Sparta Sycewice wywalczyła pierwsze miejsce w Pomorskiej Lidze Junior D1. Potrafiła wyprzedzić wojewódzkie tuzy, takie jak np. Lechia Gdańsk.

To pierwsze w historii zwycięstwo Sparty Sycewice w tak prestiżowej lidze. Walka trwała do ostatniej kolejki, w niej Sparta pokonała Czarnych Pruszcz Gdański 3:0, a Lechia uległa w Gdyni Bałtykowi 1:2. To dało sukces podopiecznym Ryszarda Hendryka.

- Cieszymy się z tak dużego sukcesu. To efekt całorocznej pracy. Pokazaliśmy swój charakter i styl oparty na radosnej i ofensywnej grze, sprawiającej chłopcom radość. W ciągu ostatnich trzech sezonach strzeliliśmy w rozgrywkach ok. 700 bramek - komentuje Ryszard Hendryk, szkoleniowiec Sparty.

Po jesiennej rundzie Sparta prowadziła z kompletem 13 zwycięstw. Na wiosnę doznała trzech porażek. To efekt motywacji rywali mobilizujących się na lidera.

- Już w pierwszym meczu na wiosnę zaczęły się dla nas schody. Pojechaliśmy na starcie do Chojnic w rezerwowym składzie. Przegraliśmy. Może dlatego, że przygotowania do rozgrywek przez długą i niewygodną zimę dla młodych piłkarzy mieliśmy mocno zachwiane. Śnieg i zmrożone boiska nie sprzyjały prowadzeniu zajęć. Zyskały zespoły, które miały sztuczne boiska albo orliki
- opowiada trener.

Powrót do gry
Sparta w kolejnych spotkaniach wróciła do swojego rytmu gry. Dzięki temu znów wygrywała i rozpoczęła pogoń za Lechią. Na samym końcu okazało się, że był to pościg udany.

Sukces Sparty jest tym większy, że jest podsumowaniem kilkuletniej pracy prowadzonej przez trenera. Podopieczni Hendryka wygrywali wiele prestiżowych turniejów z udziałem drużyn krajowych i międzynarodowych. Trzy lata temu wygrali mistrzostwo Polski U-10 w Ogólnopolskim Turnieju "Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku". W nagrodę pojechali do Mediolanu i na San Siro.

Skład
Większość chłopców z tamtej drużyny stanowi trzon obecnego zespołu. W bramce bronił Jakub Łącki, ps. Boruc. On w Mediolanie po meczu AC Milan -Fiorentina otrzymał od Artura Boruca rękawice bramkarskie. W grze obronnej doskonale sobie radzili, robiąc stałe postępy, Przemysław Przybylski i Michał Brzozowski oraz o rok młodszy Krzysztof Gniła. W pomocy ton grze nadawali najbardziej kreatywni kapitan zespołu Aleks Hendryk oraz Oskar Sosnówka, którzy mieli również najwięcej asyst.
Najbardziej bramkostrzelni w drużynie byli ofensywni zawodnicy Karol Czubak (50 bramek), Patryk Szabat (43) i Piotr Janczukowicz (28).

Na zmiany wchodzili bramkarz rok młodszy od rówieśników o świetnych warunkach fizycznych Maciej Stolarek, w polu Dorian Stasiak, Patryk Waśko, Michał Sławski, Maciej Janczukowicz, Krzysztof Zdyb, Kamil Siudek, który niedawno dołączył do drużyny.

Kto wspierał
- Chciałbym podziękować wszystkim, którzy pomagali mi prowadzić drużynę. Paweł Sławski był kierownikiem i asystentem, Jolanta Hendryk zajmowała się organizacją, inni rodzice w wolnych chwilach byli także bardzo pomocni.

Wiele dobrego wniósł do drużyny Tomasz Adkonis oraz Robert Szafran z firmy Curver ze Słupska (zasponsorował komplet nowych trykotów pierwszy raz założonych na mecz z Pruszczem). - Słowa podziękowania składam władzom gminy Kobylnica za wspieranie sportu oraz GZEAGS w Kobylnicy i dyrektorowi Szkoły w Sycewicach za pomoc w organizacji zajęć i działalności.

Co dalej?
Co teraz stanie się z chłopcami ze Sparty? Są rozrywani przez okoliczne kluby. Mają propozycję z Lechii Gdańsk, Arki Gdynia, Legii Warszawa. Byli na testach w FC Barcelona i Espanyolu Barcelona.

- Już około 5 lat temu mówiłem, że do ukończenia przez chłopców szkoły podstawowej mogę na wysokim poziomie sportowym poprowadzić drużynę. Teraz pójdą oni do gimnazjum. Nie mogę im zapewnić dalszego wysokiego poziomu do rozwijania się w piłce nożnej. Trzeba jeszcze lepszej organizacji, a przede wszystkim finansów. Sytuacja jest trochę patowa. Najlepiej byłoby, gdyby chłopcy jeszcze przez gimnazjum byli jak najbliżej rodziców. Z drugiej strony dobrze byłoby, żeby mieli zapewniony dalszy rozwój na wysokim poziomie, bo wielu z nich to nieprzeciętne talenty. Ja zrobiłem, co mogłem, to była dla mnie misja, której poświęciłem się bezgranicznie - ocenia Ryszard Hendryk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza