Mężczyzna zabił psy na prośbę znajomej, która nie była w stanie zaopiekować się zwierzakami. Za "usługę" zapłaciła mu 50 zł. O alarmującym wydarzeniu Straż Ochrony Zwierząt została poinformowana przez mieszkańców wsi. Jej pracownicy natychmiast udali się na miejsce.
- Psy zostały zatłuczone na podwórku przez oprawcę, który bezlitośnie okładał je kijem bejsbolowym, aż ich małe psie futerka zamieniły się w krwawą miazgę. Wszystko odbyło się na wiejskim podwórku na oczach suki, która wydała te szczenięta na świat - mówi Mariusz Nowicki, rzecznik prasowy Straży Ochrony Zwierząt w Słupsku.
- Sekcja zwłok przeprowadzona w klinice dra Andrzeja Baczyńskiego wykazała, że wszystkie szczeniaki miały m.in roztrzaskane czaszki a do tego połamane i powyrywane ze stawów kończyny i liczne obrażenia wewnętrzne - w tym pęknięte serce - dodaje Nowicki.
Zdaniem Mariusza Nowickiego bulwersujący jest fakt, że zwierzęta nie zostały przyjęte wcześniej do schroniska dla zwierząt.
- Właścicielka zawiozła je do słupskiego schroniska, ale tam psiaków nie przyjęto. Dlatego kobieta poprosiła znajomego o pomoc w pozbyciu się zwierząt - powiedział nam Nowicki.
Słupskie schronisko dla zwierząt rzeczywiście nie przyjmuje szczeniąt, ale zawsze, jak twierdzą pracownicy, pomaga znaleźć im nowego właściciela.
- Nie mamy miejsca dla nowych szczeniąt. W tej chwili mamy 140 psów, które przechowujemy już nawet w klatkach dla ptaków, bo brakuje innych. Jest ich u nas za dużo - mówi Jerzy Szyszko, dyrektor schroniska. - Zawsze jednak proponuję osobie, która chce oddać pieski, aby zamieściła ogłoszenie na naszej tablicy ogłoszeń, a także w bezpłatnej rubryce "Głosu Pomorza". Proponuję też kontakt z organizacjami, które zajmują się zwierzętami - mówi Szyszko.
Na miejsce mordu zwierząt wezwano policję.
- Sprawca został zatrzymany i przyznał się do czynu. Powiedział, że zrobił to dla pieniędzy. Był trzeźwy, nie kręcił i nie mataczył - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji. - O tym, jaką poniesie karę, zdecyduje sąd. Będzie odpowiadał najprawdopodobniej za zabicie zwierząt ze szczególnym okrucieństwem, o którym mówi art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt - mówi Czerwiński. - Nie wiadomo jeszcze, czy odpowie także kobieta, która zleciła zabicie zwierząt. Trwają czynności w tej sprawie - dodaje.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?