Mniej pierwszaków i mniej szkół w mieście (zdjęcia, wideo)

- Wieczorem byłem bardzo smutny, że już kończą się wakacje i trzeba znów iść do szkoły. Nawet płakałem, ale jak w klasie zboczyłem kolegów, to już się cieszę - wyznał nam siedmioletni Michał, który w czwartek rozpoczął naukę w drugiej klasie w słupskiej podstawówce nr 8.

Michał jest jednym z 13 tys. 40 uczniów, którzy rozpoczęli naukę w słupskich szkołach. On poszedł do szkoły jako sześciolatek, ale dzisiejsze sześciolatki mogą jeszcze przez rok zostać w zerówkach. Rodzicie tylko 135 słupskich dzieci w tym wieku zdecydowali się, by te zaczęły teraz pierwszą klasę.

Mniej klas pierwszych w szkołach, bo tylko 14, to w Słupsku nie jedyna szkolna zmiana, którą zaczął się nowy rok szkolny w mieście.

Zobacz także: Szkoła wita zmianami

Na mapie edukacyjnej pojawiły się dwie nowe placówki - Zespół Szkół Budowlanych i Kształcenia Ustawicznego, który powstał z połączenia budowlanki i Środkowopomorskiego Centrum Kształcenia Ustawicznego oraz Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 3 z Gimnazjum nr 6 i IV LO, a już nie z III, przy ul. Zaborowskiej.

I właśnie w tej drugiej szkole odbyła się miejska inauguracja roku szkolnego w Słupsku. To uroczystość raczej już nie dla uczniów, a dla nauczycieli i dyrektorów, których w słupskich placówkach oświatowych pracuje ponad 1400.

Dyrektor nowo utworzonej szkoły Jolanta Banaszkiewicz, chwaliła się remontem skrzydła liceum i przedstawiała perspektywy rozwoju.

Zaś prezydent Robert Biedroń, przypomniał nauczycielom że to szkoła ma być dla ucznia, a nie uczeń dla szkoły. Uściślił też, że w tym roku wydatki z budżetu miasta na oświatę wyniosą 156 mln. zł.

gp24