Na rondzie w Słupsku zasłabł kierowca. Pomoc policjanta ze Szkoły Policji

- Wracając po zakończonej służbie, sierżant sztabowy Andrzej Pawlukanis, zauważył stojący przed wjazdem na rondo samochód, którego kierowca nie dawał żadnych znaków życia. Zdarzenie miało miejsce w Słupsku u zbiegu ulicy Grunwaldzkiej i Sobieskiego – informuje Piotr Kozłowski, rzecznik prasowy szkoły Policji w Słupku. - Wykładowca zatrzymał swój pojazd i podszedł do auta, aby sprawdzić stan kierowcy. Jednocześnie poprosił kierowcę innego pojazdu o wezwanie służb ratunkowych.

Po dotarciu do kierowcy okazało się, że mężczyzna jest nieprzytomny.

- Policjant sprawdził podstawowe funkcje życiowe i bez ewakuacji z pojazdu utrzymywał kierowcę w postawie umożliwiającej swobodne oddychanie. Po pewnym czasie mężczyzna zaczął odzyskiwać przytomność, jednak kontakt z nim był dalej utrudniony – relacjonuje rzecznik Szkoły Policji w Słupsku. - Na podstawie zebranego wywiadu i obserwowanych symptomów wykładowca powziął podejrzenie, że u kierowcy mógł wystąpić udar. Po przyjeździe na miejsce zespołu ratownictwa medycznego policjant przekazał ratownikom zebrane informacje, a patrolowi policji, który również dojechał na miejsce, swoje dane personalne i służbowe. Po udzieleniu niezbędnych informacji wykładowca kontynuował jazdę do domu.

Jak zaznacza Piotr Kozłowski, to kolejny w ostatnim czasie przykład, w jaki sposób Szkoła Policji w Słupsku realizuje hasło „Pomagamy i chronimy”.
- Wykładowca Szkoły Policji pokazał, że nasze hasło ma bardzo konkretny wymiar – podsumowuje rzecznik.

Przypomnijmy, że w lutym na ulicy Szczecińskiej w Słupsku samochód zjechał z jezdni i uderzył w idącą chodnikiem 76-letnią kobietę. Piesza zginęła na miejscu. Według wstępnych ustaleń Prokuratury Rejonowej w Słupsku na podstawie opinii biegłego przyczyną zasłabnięcia kierowcy mogły być przyczyny kardiologiczne.