MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na słupskim dworcu w końcu zadbano o porządek

Fot. Łukasz Capar
Kilka miesięcy temu podróżni, idąc na perwony, musieli brodzić po wodzie.Teraz na dworcu działa nowa firma sprzątająca. Efekty jej pracy widać choćby po czystszych niż dotychczas posadzkach.
Kilka miesięcy temu podróżni, idąc na perwony, musieli brodzić po wodzie.Teraz na dworcu działa nowa firma sprzątająca. Efekty jej pracy widać choćby po czystszych niż dotychczas posadzkach. Fot. Łukasz Capar
Ze słupskiego dworca PKP zniknęli okupujący go bezdomni, smród uryny nie zmusza pasażerów do ucieczki. Na ławkach można usiąść bez obaw o wybrudzenie odzieży ekskrementami. Wszystko za sprawą ochroniarzy, których zdecydowała się zatrudnić kolej.

W holu dworca uruchomiono też całe oświetlenie, dzięki któremu pasażerowie nie kupują już biletów w półmroku. Dotychczas nikt nie kwapił się do wymiany przepalonych żarówek.

- Dworzec wyglądał fatalnie. Strach było wchodzić na hol - mówi Martyna Kruk, lęborczanka, która czekała w piątek na pociąg. - Najważniejsze, że już nie śmierdzi i widać ochroniarzy. Na ławkach przestali urządzać sobie noclegownie bezdomni. No i może nie będzie już takiego wstydu przed turystami.

Adam Neumann, szef gdańskiego oddziału PKP Dworce Kolejowe, zdradza, że na kilku dworcach, między innymi w Słupsku, zrezygnowano z usług Straży Ochrony Kolei, a zatrudniono firmę ochroniarską.

- Koszty są te same, a ochroniarze są dużo skuteczniejsi niż sokiści. Firmę Specgrom wybraliśmy w drodze konkursu. Swoje zrobiła także wymiana osób sprzątających budynek - podkreśla Neumann.

Marcin Maćkowski, szef Specgromu, tłumaczy, że z bezdomnymi postępują stanowczo, ale nie drastycznie.

- Nasi ochroniarze pojawiają się na dworcu w godzinach ustalanych z dyrekcją kolei. Mają jednorazowe rękawiczki, które zakładają przed przystąpieniem do interwencji z bezdomnymi.

- Rzeczywiście tych lumpów jest tu znacznie mniej, chociaż w godzinach porannych zdarza się im jeszcze nocować tu i ówdzie - mówi jedna z kasjerek na słupskim dworcu. - Najważniejsze, że przestali żebrać przed kasami, wcześniej nikomu nie udało się z tym wygrać.

- Obawiam sie tylko, że bezdomni wrócą tu, gdy tylko na dworze zrobi się chłodno - mówi Andrzej Bartkiewicz, podróżny ze Słupska. Jednak zdaniem Neumanna nie ma szans, by dworzec znów wrócił do dawnego stanu.

Wkrótce na holu pojawi się monitoring, a w kasach zostaną zamontowane systemy antynapadowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza