Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nam nie do śmiechu

Piotr Pawłowski
W związku z trudną sytuacją gospodarczą kraju, w obawie, że rosnąca frustracja społeczna wkrótce przeistoczy się w śmiech histeryczny, rząd podjął wczoraj decyzję o likwidacji wszystkich świąt wzbudzających ogólną wesołość.

"Klasa polityczna nie będzie dłużej tolerować kpin i ironii wyborców" - miał powiedzieć premier.
Od dzisiaj pod groźbą kary finansowej nie wolno będzie ogłaszać publicznie, że "lwia część społeczeństwa jest uczciwa", "GROM będzie walczyć do ostatniego żołnierza; amerykańskiego", a nawet zestawiać na półkach sklepowych piwa "Lech" z piwem "Miller". "Zakaz powtarzania żartów politycznych nie jest powrotem do cenzury, ma związek z bezpieczeństwem państwa" - miał dodać polityk znany z miłości do ziemi kaliskiej.
Wolno żartować wyłącznie z ludzi sukcesu, bo oni obronią się czynami. Na pierwszą linię frontu wystawiono Adama Małysza. "Siedzi dwóch włamywaczy w celi. - Słyszałeś o Małyszu? - Nie. - Ten to miał skoki!" Albo: "Podobno Małysza przyłapano na dopingu. Widziano go jak wyjadał karmę dla ptaków". Ostatni: "Dlaczego Adam zaraz po ślubie zabrał swoją żonę na skocznię? Bo chciał ją przenieść przez próg".
Wczorajsza decyzja rządu nie powinna nikogo dziwić. Świat stanął na głowie. "Biały jest najlepszym raperem, czarny jest najlepszym golfistą, a Niemcy... Niemcy nie chcą iść na wojnę". A już całkiem poważnie (narażając się na grzywnę), spuentuję sytuację w kraju starym kawałem o babie u lekarza. "Przychodzi baba, wskazuje palcem i oznajmia: - Panie doktorze, tu mnie boli, tu mnie boli i tu mnie boli. Gdzie się nie dotknę, tam mnie boli. Lekarz patrzy, kiwa głową i mówi: - Nic dziwnego, że boli. Ma pani złamany palec".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza