Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napad na kobietę w parku Waldorffa. Prokurator żąda sześciu lat więzienia

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Sąd Okręgowy w Słupsku zakończył proces przeciwko 58-letniemu Leszkowi K., który zaatakował konarem w głowę słupszczankę idącą przez park.
Sąd Okręgowy w Słupsku zakończył proces przeciwko 58-letniemu Leszkowi K., który zaatakował konarem w głowę słupszczankę idącą przez park. Krzysztof Piotrkowski
Dzisiaj, w poniedziałek, Sąd Okręgowy w Słupsku zakończył proces przeciwko 58-letniemu Leszkowi K., który zaatakował konarem w głowę słupszczankę idącą przez park.

Wieczorem 22 marca ubiegłego roku 71-letnia wówczas Alicja M. szła przez park Waldorffa w pobliżu słupskiego teatru. Nagle poczuła cios w głowę zadany jej od tyłu. Na miejscu zdarzenia pojawiła się Małgorzata G., która zobaczyła uciekającego mężczyznę, zasłaniającego głowę reklamówką. Dopiero później zauważyła leżącą słupszczankę.

Alicja M. była w szoku. Chciała, by zaprowadzono ją do domu. Pytała o swoją torebkę. Miała tam 30 złotych i dokumenty. Jednak kolejna nadchodząca kobieta wezwała pomoc.

- Gdyby nie natychmiastowa reakcja świadków i lekarzy, skutek mógłby być o wiele gorszy - mówiła w mowie końcowej prokurator Aleksandra Pryputniewicz, wskazując na liczne obrażenia głowy - wieloodłamowe złamanie kości skroniowej, co z pewnością zagrażało życiu Alicji M. i m.in. utratę słuchu.

Tymczasem zatrzymany przez policję Leszek K. zasłaniał się niepamięcią. W sądzie przeprosił swoją ofiarę, ale z zastrzeżeniem "jeśli to ja zrobiłem".

- Nie był do końca świadomy, tego czynu nie pamięta - dowodziła aplikantka adwokacka Katarzyna Rynda. - Potocznie nazywamy to "urwanym filmem". Chory pamięta tylko niektóre wydarzenia.

Jednak film Leszkowi K. miał się urwać nie z powodu picia, lecz wyraźnych zmian z centralnym układzie nerwowym i niezażywania leków.

- Był trzeźwy w chwili czynu, czyli na głodzie. I działał z chęci zysku, bo chciał zdobyć pieniądze na alkohol - ocenił wcześniej psychiatra Rafał Olszewski, broniąc wydanej opinii, że oskarżony był poczytalny.

Za rozbój z niebezpiecznym narzędziem prokurator zażądała sześciu lat więzienia i 20 tysięcy złotych nawiązki dla pokrzywdzonej. Obrona - uniewinnienia, a jeśli sąd uzna inaczej, to niższego wymiaru kary, także ze względu na wiek i stan zdrowia oskarżonego. O łagodną karę poprosił też Leszek K.

Sąd odroczył wydanie wyroku o dziewięć dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza