Dąbrówki w Słupsku to jedna z najbardziej zniszczonych ulic w mieście. Po ostatniej zimie, jadąc tą ulicą, dziur w jezdni było tyle, że nie było już sposobu, żeby je ominąć. Wreszcie dostrzegli to też drogowcy i w miniony poniedziałek na drodze pojawiły się słupski oznaczające studzienki kanalizacyjne, a wczoraj specjaliści z Wodociągów Słupsk rozpoczęli prace - regulowali i podnosili studzienki do poziomu nowej, planowanej nawierzchni.
Zaraz po nich na Dąbrówki wjadą drogowcy. Załatają stare dziury na tej nawierzchni, a na całej długości ulicy wyleją nowy asfalt, tzw. nakładkę bitumiczną.
- W trakcie tego remontu ulica przez większość czasu powinna być przejezdna - mówi Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. - Robotnicy będą zamykali tylko jej fragmenty jeśli będą tego wymagały prace. Trzeba więc liczyć się z utrudnieniami.
I tak na przykład, wczoraj przed południem na jakiś czas zamknięto wjazd w Dąbrówki z ul. Henryka Pobożnego. Tylko, jak zauważyli kierowcy, ta zmiana w organizacji ruchu nie została w żaden sposób oznakowana i zmuszała ich do wycofywania się z drogi.
- A oznakowanie o zmianach powinno być - przyznaje Marcin Grzybiński z ZIM. - Powinna o to zadbać firma wykonująca prace drogowe.
Remont ulicy Dąbrówki potrwa do końca tego tygodnia, chyba że plany drogowcom popsuje pogoda.
W tym czasie remontowana będzie tylko nawierzchnia jezdni, którą jeżdżą m.in. pojazdy ciężarowe z dostawą towaru do sklepu Netto. Chodniki wzdłuż ulicy pozostaną w takim stanie, w jakim są.
Naprawa nawierzchni ul. Dąbrówki kosztuje około 90 tys. złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?