- Wystarczy przejść się wzdłuż klifu, aby znaleźć spore okazy - zachęca Anna Wańkowska. - Największe prawdziwki rosną pod korzeniami drzew, które odsłania obsypująca się ziemia.
Efekt tylko jednego spaceru to kilka pokaźnych rozmiarów borowików i kilkanaście mniejszych. W koszyku znalazły się też kanie i kozaki. Jak zapewnia pani Anna, grzyby są zdrowe. Nawet te największe nie są robaczywe. Właśnie się suszą, by później zamienić się w farsz do pierogów.
- Wiem, że ludzie ze Słupska jeżdżą na grzyby w okolice Dębnicy Kaszubskiej, ale Poddąbie to też dobre miejsce - kwituje czytelniczka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?