MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie jest źle

Janina Jankowska
Pesymiści wieszczą, że stan techniczny budynków zbudowanych z wielkiej płyty gwałtownie się pogarsza i grozi nam katastrofa budowlana. Czy mają rację?

Pierwszy dom z wielkiej płyty powstał w Polsce w roku 1957. Był czas, że ta właśnie technologia zapewniała szybki i masowy przyrost mieszkań. Dziś - bardzo już zapomniana, budzi niepokój. Czy bloki runą nam na głowę?

Nie jest źle

Opinie nie są jednoznaczne, ale z analiz specjalistów wynika, że nie jest tak źle.
Nie ulega watpliwości, że jeśli elementy nośne konstrukcji zostały zaprojektowane prawidłowo i nie popełniono rażących błędów na budowie - o bezpieczeństwo konstrukcji można być spokojnym.

Jest zapas

W obiektach 4- czy 5-kondygnacyjnych jest nawet pewien zapas bezpieczeństwa, co najmniej jednej czy dwóch kondygnacji. Tak uważa prof. Adam Zbigniew Pawłowski z Politechniki Warszawskiej. Sygnalizuje jedynie, że z różnych badań wynika, iż aż 70 proc. ścian prefabrykowanych przecieka i przemarza. Gdyby zatem poprawić stan ścian osłonowych w tych budynkach, mogą one z powodzeniem jeszcze długo służyć mieszkańcom.

Także efekt zaniedbań

Spokojny jest też o stan bezpieczeństwa tych budynków Stanisław M. Wierzbicki, dyrektor Instytutu Techniki Budowlanej. Twierdzi, że z punktu widzenia prawidłowości rozwiązań technicznych i projektowych tej technologii nie można czynić większych zarzutów. Pogarszający się stan techniczny budynków z wielkiej płyty to bardziej efekt zaniedbań w utrzymaniu substancji, ale ten zarzut z kolei można postawić wszystkim innym technologiom.

Sześć podstawowych warunków

Zdaniem dyrektora Wierzbickiego jest sześć podstawowych warunków, którym musi sprostać budynek. Dotyczą one:
- bezpieczeństwa konstrukcji
- bezpieczeństwa pożarowego,
- bezpieczeństwa użytkowania,
- odpowiednich warunków higienicznych i zdrowotnych
- ochrony środowiska, ochrony przed hałasem,
- oszczędności energii i odpowiedniej izolacyjności cieplnej przegród.
Z przeprowadzonych badań wynika, że modernizacja budynków z wielkiej płyty jest możliwa, tyle, że koszty eksploatacji bloków już zmodernizowanych będą co najmniej trzykrotnie większe.

Czy wystarczy ustawa?

Ryszard Jajszczyk, dyrektor Biura Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych, jest przekonany, że spółdzielnie zarządzające budynkami wielkopłytowymi na pewno nie są w stanie - przy obecnym poziomie zamożności społeczeństwa - doprowadzić tych budynków do obecnych wymagań standardowo-estetycznych. Jego zdaniem kołem ratunkowym dla tej technologii może być znowelizowana ustawa termomodernizacyjna. I ta droga jednak nie gwarantuje wystarczającej ilości pieniędzy niezbędnych dla modernizacji wielkiej płyty.

Żelbet jest mocny

Stanisław Wierzbicki twierdzi, że żelbet jest w sumie mocnym materiałem. Sprawdził się m. in. podczas trzęsienia ziemi w Rumunii i podczas wielkiej powodzi w Polsce.
- Zawalały się budynki murowane, a te prefabrykowane, które miały dobrze zaprojektowane, zbrojone złącza pionowe i poziome - przetrwały - mówi. - Podczas powodzi we Wrocławiu zalana dzielnica wielkopłytowa dobrze wytrzymała wodną nawałnicę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza