Dziewczynka była w domu sama z dwójką rodzeństwa, z których najstarszy chłopiec miał 11 lat. Dorosłych w tym czasie nie było w domu. Regał przewrócił się na Martę, najprawdopodobniej, kiedy sięgała po ubrania z wysokiej półki. Do tragedii doszło 19 kwietnia. Dziewczynka zmarła dzień później na OIOM-ie słupskiego szpitala. Okoliczności śmierci wyjaśniała prokuratura.
- Śledztwo zostało umorzone. Decyzja jest już prawomocna - mówi Piotr Nierebiński, prokurator rejonowy w Słupsku. - Nie było udziału osób trzecich. Był to zwykły, nieszczęśliwy wypadek. Nie każda nieobecność rodzica w domu wiąże się z odpowiedzialnością za brak opieki.
Gdyby to była noc, a to była sytuacja, kiedy rodzice z powodu zwykłych czynności rodzinnych zostawili dzieci w domu. Pięciolatką opiekował się 11-latek. Zdarzenie śmiertelne miało charakter czysto losowy i nikt w żaden sposób się do tej śmierci nie przyczynił. To samo zdarzenie mogło się zdarzyć, gdyby rodzice byli w domu. Nie było związku przyczynowo-skutkowego między nieobecnością rodziców, a śmiercią dziecka - uzasadnia prokurator.
Zobacz także: Pod Słupskiem (koło Kępy) rozbił się szybowiec
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?