Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie zwlekaj. Weź suczkę Suzi do swojego domu

SOZ
SOZ
Suzi około 3-letnia suczka (wysterylizowana) została przywieziona z Kępic .Była tam bita i głodzona. Całą zimę przeżyła bez budy.

Została odebrana w zaawansowanej ciąży i nie podołała porodowi, więc jak najszybciej zostało wykonane cesarskie cięcie, ale niestety szczeniaczki były martwe. Ciężko było jej się otrząsnąć po traumie jaką przeżyła.

Z ledwością została odratowana była tak wychudzona i zaniedbana, że przy życiu trzymały ją tylko kroplówki. Po 2 miesięcznej kuracji sunia nabrała 6 kilogramów i była bardzo ufna i wesoła w stosunku do ludzi.

Sunia na dzień dzisiejszy przebywa u nas już 6 miesięcy i jest jednym z psów, które tak długo czekają na tą jedyną osobę. Wiele psiaków przez ten czas odeszło i przyszło, a ona smutnie patrzy zza krat kiedy przyjdzie kolej na nią.

Nie rozumie czemu nie może już odejść stąd i być kochana jak wiele innych psiaków. Ona tak na prawdę nigdy nie miała własnego pana któremu mogłaby ufać i wiedzieć, że jej nigdy nie opuści. Ona tak pragnie miłości pd strony ludzi.

Siedzi w kącie i spływają jej łzy po oczach, ale jak tylko zbliży się przyjacielska dłoń do jej główki od razu zaczyna merdać ogonkiem i ten płomień nadziei jeszcze nie zgasnął. Mamy mało czasu żeby znaleźć jej prawdziwą miłość i przyjaźń ze strony człowieka.

Jest bardzo grzeczną suczką, potrafi zachować czystość w kojcu, toleruje większość psów. Bardzo lubi chodzić na spacery i na nich jest wpatrzona w człowieka jak w przewodnika, który powie tylko jedno słowo i będzie w stanie wskoczyć za nim w ogień.

Dajmy jej szansę, może spróbujesz poznać ją bliżej i może zawładnie twoim sercem ......
Tel : 601348677(komendant główny SOZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza