Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie żyje Ehrengard von Massow. Przez wiele lat mieszkała w Wołczy

Andrzej Gurba
Ehrengard von Massow w czasie pobytu w Wołczy Wielkiej.
Ehrengard von Massow w czasie pobytu w Wołczy Wielkiej. Andrzej Gurba
W Niemczech zmarła 98-letnia Ehrengard von Massow. Hrabianka, która do końca wojny mieszkała w Wołczy, wróciła do niej w 1997 roku. Była ambasadorem współpracy polsko-niemieckiej w lokalnym wydaniu.

Przed drugą wojną światową ziemię należącą do niemieckiego rodu von Massow liczono w tysiącach hektarów. Ich siedzibą była podmiastecka Wołcza Wielka. W 1945 roku musieli wszystko zostawić i uciekać. Po wojnie rodzinie von Massow żyło się bardzo ciężko. Rudiger (jej mąż) znalazł pracę w gospodarstwie rolnym, ona opiekowała się dziećmi i uprawiała ogródek. Na początku wierzyli, że będą mogli wrócić do rodzinnego domu. Okazało się to niemożliwe. Ehrengard bardzo często wspominała przedwojenne czasy. Z tej tęsknoty zrodził się pomysł przyjazdu do Polski. Działała wtedy w organizacjach charytatywnych. Objeździła całe Pomorze Srodkowe i odwiedziła swój majątek w Wołczy Wielkiej. Choć nie było już jej domu, to odżyły wspomnienia z dawnych lat. Po stanie wojennym, przynajmniej dwa razy do roku odwiedzała Polskę. Kiedy umarł mąż, a dzieci dorosły i usamodzielniły się, postanowiła osiedlić się w Polsce. Osiedlenie się hrabiny w Wołczy w 1993 roku wstrząsnęło jej rodziną i zdziwiło mieszkańców Wołczy i Miastka. Hrabina miała wtedy 76 lat. Decyzja o wyjeździe do Polski nie było szybka. Była przemyślana. Nad minusami przeważyła tęsknota za rodzinną ziemią.

Zobacz także: Piękne życie Ehrengard von Massow

W Wołczy hrabianka zbudowała na wzgórzu niedaleko majątku, jaki mieli kiedyś jej rodzice i teściowie, mały drewniany domek. Zajmowała się m.in. hodowlą bydła rasy Highland Cattle. Podkreślała, że nie jest bogatą osobą. - Serce mi się jednak kraje, kiedy widzę, jak na moich oczach zarastają pola, niszczeją budynki gospodarcze. Bardzo chciałabym, aby to wszystko żyło, ziemia rodziła, aby obiekty nie niszczały - mówiła na naszych łamach. We wrześniu 2007 roku Ehrengard von Massow postanowiła jednak wyjechać z Polski na stałe.

- Kocham moją rodzinną ziemię, ale jestem już wiekowa i nie daję rady sama żyć. Poza tym tęsknię za dziećmi - mówiła 91-letnia Ehrengard von Massow, kiedy pakowała swoje rzeczy. Ostatnie lata swojego życia spędziła w domu spokojnej starości w Niemczech. W lutym tego roku w Miastku prezentowano film nakręcony o hrabinie przez TVP pokazujący jej życie w pigułce. Mówiła dziennikarzom, że gdyby mogła, to wróciłaby do Wołczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza