Niech ci włos z głowy nie spadnie

Każdego dnia tracimy nawet 100 włosów. Zdaniem specjalistów jest to normalne. Zaniepokoić powinniśmy się dopiero, kiedy mnóstwo włosów zostawiamy na szczotce albo po kąpieli.

Łysienie jest uwarunkowane genetycznie. Jeśli na skórze głowy występuje podwyższony poziom dihydrotestosteronu (związek chemiczny pochodzący od męskich hormonów płciowych), a mieszki włosowe są na niego zbyt wrażliwe, tracimy włosy. Mieszki przestają produkować normalne silne włosy. Zamiast nich pojawia się meszek. Z czasem staje się on coraz mniej widoczny. Intensywnie pracują za to gruczoły łojowe, dlatego skóra się błyszczy.

Przy łysieniu typu męskiego, włosy zaczynają zanikać na skroniach i czole. Równocześnie łysina może powstawać na czubku głowy. W ten sposób łysieje blisko 60 procent białych mężczyzn. Problem zaczyna się u nich przed trzydziestką i nasila po pięćdziesiątce.

Dotyczy jednak także kobiet. Tak jak w przypadku panów, kobiety mogą zacząć łysieć około trzydziestego roku życia. Szczególnie wyraźnie widać to jednak po menopauzie. Dziś takim osobom z pomocą idą dermatolodzy. Mogą oni zmniejszyć poziom dihydrotestosteronu.

Przyczyną łysienia mogą być także zaburzenia układu nerwowego i hormonalne oraz choroby. Włosy rosną wtedy cieńsze i słabsze. W niektórych miejscach przerzedzają się (łysienie plackowate). Bywa, że traci je cała głowa.
Wypadanie włosów może być spowodowane również wysoką gorączką i chorobami zakaźnymi, ale też chorobą skóry, odchudzaniem, stosowaniem pewnych leków, zatruciem, ciążą, stresem i paleniem papierosów (wzrostowi włosów szkodzą toksyczne substancje zawarte w papierosach).

Medycyna ma już sposoby na pozbycie się łysiny. Oprócz przeszczepów włosów, oferuje mezoterapię, czyli wstrzykiwanie w skórę głowy substancji, które powstrzymują łysienie i powodują wzrost włosów.