Piękna plażowa pogoda. W ostatni weekend turyści do późnych godzin popołudniowych wypoczywali na plaży. Nie wszystkim jednak łatwo było na nią się dostać lub ją opuścić. Kobieta na wózku inwalidzkim z ogromnym wysiłkiem, co widać na jej twarzy, zmierza do wyjścia. Pomagają jej dwaj mali chłopcy. Tak mali, że prawie ich nie widać zza wózka. Kiedy jeden z plażowiczów wyrusza z pomocą, kobieta dziękuje, mówiąc że chłopaki dadzą radę. I dali. Ale dlaczego niepełnosprawni z takim trudem muszą pokonywać to, czego w pełni sprawne osoby nawet nie zauważają, gdy chcą dotrzeć blisko morza.
Kilka lat temu miasto zrobiło ukłon w stronę osób niepełnosprawnych. Ułożono utwardzone zjazdy dla wózków – relumy, którymi można było dojechać niemal do samego brzegu i zakupiono specjalny wózek kąpielowy.
W tym roku niby nic się nie zmieniło. Ratusz informuje o ułatwieniach dla osób z niepełnosprawnościami. Na plaży zachodniej – wejście nr 2 – jest specjalny pomost, który ułatwia osobom niepełnosprawnym dojechanie jak najbliżej wody i miejsc plażowania. Przy tym zejściu znajduje się również wózek - amfibia przeznaczony do kąpieli dla osób z niepełnosprawnościami, obsługiwany przez ratownika WOPR. Jednak wcześniej wózek kąpielowy był dostępny przy wejściu przy latarni i fontannie, a na plażę można było zjechać łatwiej.
- Kiedyś były drewniane platformy, najwygodniejsze dla niepełnosprawnych, czy osób pchających wózek – mówi Irena Smolińska ze Słupska, która z córką – 23-letnią Sarą na wózku często odwiedza plażę w Ustce. - Ale teraz to mordęga! Te gumowe zjazdy w ogóle nie zdają egzaminu. Przy wejściu przy latarni dojazd jest tylko do restauracji, czyli do połowy plaży, ale i tak cały zapiaszczony. Dalej - sam piach. Moja córka czołga się do morza. Dobrze, że jest w stanie tak się poruszać. A ja ciągnę wózek tyłem. Nie każdy z plażowiczów jest wyrozumiały, by nas przepuścić. Kolejne wejście jest tak wysoko, że strach zjechać. Wózek z dorosłym niepełnosprawnym to nie jest to samo, co wózek z małych dzieckiem. Już chciałam nawet na facebooku ogłosić, żeby deski kupili i dali niepełnosprawnym na wózkach do zbijania. Poradzilibyśmy sobie. Z wózka do kąpieli w ogóle nie korzystamy. Jak dojechać ulicą po tych wertepach na plażę zachodnią? To jest w głębi lasu, kocie łby, a później pod górkę. W 2020 roku wszystko było dobrze zorganizowane. Teraz Ustka nie jest przygotowana na takich turystów. Same utrudnienia – kwituje mama Sary.
Pani Irena twierdzi, że rozmowy z urzędnikami nie przyniosły żadnych efektów.
- Ileż można zgłaszać? Przełączają po pięć razy, odsyłają. Żadnego zrozumienia.
- Nikt nie jest w stanie nam odpowiedzieć – dodaje Sara.
Nieoficjalnie potwierdzają to też ratownicy.
- Dla osób pełnosprawnych na plaży jest wszystko – bary, boiska, rozrywki dla dorosłych i place zabaw dla dzieci. Niepełnosprawni na takie atrakcje nie mogą liczyć. No, a z amfibii korzystają. Czasami… - słyszymy.
Natomiast z naszych obserwacji wynika, że na sektorze przy latarni część relumy została przeniesiona do przebieralni. Służy jako podłoga.
O zapiaszczony zjazd zapytaliśmy Radosława Szredera, prezesa Ośrodka Sportu i Rozwoju w Ustce, który administruje plażą.
- Reluma tak wygląda w tej chwili, bo mieliśmy refulację plaży i mamy zdecydowanie więcej piasku. Możemy mówić o tym, że stabilizuje się brzeg – odpowiada Radosław Szreder. - Jednak zjazd nigdy nie będzie prowadził do samej wody, ponieważ przy brzegu musi być zachowana droga życia dla pojazdów ratowniczych.
Jednocześnie prezes zapewnia, że OSiR reaguje na wszelkie zgłoszenia i pracownicy przyjrzą się, w jakim stanie jest zjazd i czy nie trzeba dołożyć w tym miejscu kilku elementów.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?