- Wszystko zostało wykonane, tylko brakuje raportu oddziaływania na środowisko - mówi prezydent Mirosław Mikietyński.
Teoretycznie więc dokumentacja jest niemal gotowa, ale prezydent wciąż nie potrafi jasno odpowiedzieć, czy uruchomienie lotniska będzie opłacalne. A to warunek, bez którego Komisja Europejska nie zgodzi się na dofinansowanie przedsięwzięcia 9 mln euro.
Dodajmy, że całkowity koszt uruchomienia szacowano na 18 mln euro. Z tego, co mówi prezydent, wynika, że wykonawca dokumentacji widzi to - delikatnie mówiąc - nieco inaczej. - Koszty inwestycji zostały wyśrubowane na maksa. Jak bardzo? Dziś tego nie powiem, bo to sprawa przewidziana do negocjacji - twierdzi prezydent. - Nad dokumentami musi teraz usiąść zespół m.in. z udziałem Pawła Łatacza - byłego szefa Portów Lotniczych, moim, radnego Kowalczyka, dyrektor Rasmus od rozwoju, przedstawicieli Aeroklubu. Jak Koszalin będzie stać, to lotnisko zrobimy, jak nie - to nie zrobimy. Ale dziś nic nie jest przesądzone. Musimy przeanalizować dokumenty.
Kiedy można spodziewać się konkretnych wniosków? Prezydent odpowiada dyplomatycznie, że "możliwie najszybciej”. - W naszym interesie jest, by się nie ociągać. Pieniądze trzeba wydać do 2013 roku - mówi.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?