Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt nie chce być zbójem

Konrad Remelski [email protected] tel. (059) 857 35 72
Na razie Rummela można podziwiać tylko na rysunku. Prezentuje go Dominika Jurewicz z wydziału promocji miasteckiego ratusza.
Na razie Rummela można podziwiać tylko na rysunku. Prezentuje go Dominika Jurewicz z wydziału promocji miasteckiego ratusza.
Mimo że zbój Rummel łupił bogatych i pomagał biednym, żaden z mieszkańców nie chce się wcielić w jego postać. Czasu jest coraz mniej, bo już w sobotę rozpoczynają się Dni Miastka. Legendarny rabuś ma być jedną z głównych atrakcji.

Zbój Rummel, jak głosi legenda, przed wiekami grasował w okolicach Miastka i łupił przede wszystkim ówczesny ród Massowów. Był dobrym rabusiem: grabił bogatych i pomagał biednym. Od jego imienia powstała nazwa przedwojennego Miastka - Rummelsburg.
Przypomnijmy, władze Miastka szukały wizytówki, która miała wyróżniać gminę od sąsiednich. W ten sposób zrodził się pomysł z legendarnym Rummelem. - Marzy się nam, by turyści identyfikowali nasze miasto ze zbójem Rummelem. Powstaną rzeźby, naklejki i maskotki z jego wizerunkiem. Planujemy też wytyczenie ścieżki rowerowej, która będzie przebiegała śladami legendarnego rabusia
- zapowiadała Ewa Kapłan, naczelnik wydziału promocji Urzędu Miasta w Miastku.
Już wtedy pojawił się pierwszy problem, bo nie zachowały się żadne ryciny przedstawiające zbója. Ratusz zorganizował więc konkurs na wizerunek Rummela. Kiedy ogłoszono wyniki, pojawił się drugi problem, bowiem mieszkańcy zgodnie stwierdzili, że zbój jest zbyt szczupły jak na zbója przystało i wygląda raczej jak leśny dziad, niż jak miastecki Robin Hood. Ostatecznie Rummel został trochę pogrubiony.
Teraz pojawił się trzeci problem - skąd go wziąć? Dom Kultury ogłosił casting. Kandydaci na Rummela musieli mieć powyżej 18 lat, mieć dobrą prezencję, donośny głos i łatwość nawiązywania konktaktów. - Chcieliśmy, żeby kandydat na Rummela zajechał przed naszą placówkę na koniu, ale kandydatów bez koni też byśmy przyjęli - mówił przed castingiem Janusz Gawroński, dyrektor Miejsko Gminnego Ośrodka Kultury w Miastku. - W czasie Dni Miastka zbój nie miałby wiele do roboty. Musiałby wygłosić mowę i przechadzać się wśród publiczności. Za swoją dwudniową pracę dostałby kilkaset złotych.
Niestety, mimo dziesiątek plakatów rozwieszonych na słupach ogłoszeniowych w mieście, żaden kandydat na zbója się nie pojawił. - Do Dni Miastka zostało tylko kilka dni, ale jesteśmy dobrej myśli - dodaje dyrektor Gawroński.
- Mamy na oku kilku kandydatów, spośród których co najmniej dwóch jeździ konno. Strój dla Rummela wypożyczymy z teatru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza