Kostki brukowe, z których jest wykonana ścieżka rowerowa wzdłuż ul. Sobieskiego pod kołami roweru podskakują i delikatnie przesuwają się.
Towarzyszy temu charakterystyczny odgłos. Jakby jechało się po kostce, która nie została w ogóle związana z podłożem.
Sprawdziliśmy sygnał czytelników i po przejechaniu kilkuset metrów po nowej ścieżce musimy się z nimi zgodzić. Najgorzej jest na odcinku od skrzyżowania z ulicą Zygmunta Augusta do ronda przy ulicy Banacha.
Miejscami poruszającą się kostkę widać gołym okiem. Co ciekawe - ułożony tuż obok deptak z tego samego materiału jest bez zastrzeżeń.
Wątpliwe jest, czy tak ułożony równo rok temu trakt jest bezpieczny i niemal pewne, że fuszerka doprowadzi do "rozchodzenia się" ścieżki tak jak ma to miejsce chociażby na ul. Kołłątaja. Poczekajmy tylko na zimę.
- Tak wykonana ścieżka nie jest ani wygodna, ani bezpieczna - uważa rowerzysta Jerzy Sulej. - A przecież nawet z kostki można wykonać niezłą ścieżkę, czego dowodzi przykład na ulicy Poznańskiej.
O reakcję poprosiliśmy Zarząd Dróg Miejskich, który jest zarządcą drogi i rok temu sprawował nadzór nad kompleksową przebudową ulicy Sobieskiego. Okazało się, że ścieżką tylko dla rowerów, czasem jeżdżą inne pojazdy.
- Będziemy sprawdzali co jest powodem usterki nawierzchni - zapewnia Wiesław Kurtiak, dyrektor ZDM. - Wiem jednak, że ostatnio po ścieżce poruszał się ciągnik rolniczy, a ponoć nie jest to jednostkowy przypadek. Podłoże po prostu nie jest przygotowane na takie obciążenie.
Jeśli ZDM potwierdzi nasze doniesienia, ścieżka zostanie naprawiona w ramach gwarancji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?