Dwie młode kobiety około trzydziestki pojawiły się przed drzwiami mieszkania przy ul. Henryka Pobożnego, w którym w Słupsku wraz z rodziną mieszka pani Ewa, w minioną sobotę (14 maja) około godz. 16.
- Bardzo chciały zobaczyć się z osobą, na którą były wystawione nasze faktury za gaz i energię elektryczną. Gdy im powiedziałam, że tej osoby nie ma, a my kupujemy prąd w systemie przedpłatowym, to szybko się pożegnały i zaraz zeszły po schodach na dół - opowiada pani Ewa.
Po chwili zauważyła, że tajemnicze kobiety, które jej się nie przedstawiły, szybko wsiadły do dużego, jasnego samochodu, a ten natychmiast ruszył. Pani Ewa nie zauważyła, czy w samochodzie był kierowca, czy też jedna z kobiet sama prowadziła.
- Gdy ochłonęłam, postanowiłam, że przyjdę do waszej redakcji i opowiem o tym wydarzeniu, bo być może w mieście w ten sposób objawiła się jakaś nowa szajka złodziei, która chce naciągać ludzi lub ich okradać - dodaje pani Ewa.
Robert Czerwiński, rzecznik policji, nie zetknął się z informacją, aby ktoś zgłosił podobne zdarzenie, ale radzi zachować czujność, bo w sobotę pracownicy elektrowni lub gazowni nie chodzą po domach.
Czytaj także:
- Nocne włamanie do jednego ze słupskich domów
- Zawodowy strażak miał 1,6 promila alkoholu. Zatrzymany podczas jazdy
- Maja Sablewska ubierała słupszczanki (wideo, zdjęcia)
- Członkowie słupskiego gangu wkrótce zostaną oskarżeni
Follow https://twitter.com/gp24_pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?