Szop czy jenot? Choć tego typu wątpliwości targały naszym czytelnik, to przytomnie sięgnął on za telefon.
- To było w sobotę, jechałem wówczas autem - relacjonuje pan Andrzej. - Zwierzę zobaczyłem na ulicy Krzywej. Błąkało się, a za chwilę weszło na posesję. Później zwierzak wrócił na ulicę i wzdłuż strumyka poszedł do lasku.
Serię zdjęć niecodziennego, jak na miejskie warunki, zwierzaka przesłaliśmy ekspertom. Polski Związek Łowiecki szopa pracza wykluczył jednoznacznie.
- Jenoty w zimie zapadają w lekki letarg - mówi Michał Pobiedziński, przewodniczący Zarządu Okręgowego PZŁ i Łowczy Okręgowy. - Kiedy warunki są odpowiednie, to budzą się i szukają pożywienia. Zdarzają się pojedyncze obserwacje w miastach, ale nie jest to trend na skalę populacji lisów czy dzików. Może to być jednak sygnał, że w niedługiej perspektywie jenoty będą pojawiać się częściej.
Jenoty to gatunek obcy i inwazyjny. Jego ojczyzną jest Daleki Wschód, skąd w latach 30. XX wieku został sprowadzony do europejskiej części Związku Radzieckiego ze względu na futro. W kraju pierwszego osobnika zauważono w 1955 roku w Puszczy Białowieskiej, a osiem lat później widywany już był na terenie całego kraju.
Jenoty mają słaby wzrok i słuch, za to świetny węch. Małe nogi i gęste futro sprawiają, że jest dość niezgrabny. Podkrada jajka, poluje na pisklęta, a spadek populacji żab łączy się z jego pojawieniem na danym terenie. Jenot to bystrzak, potrafi udawać martwego, a w poszukiwaniu jedzenia wejść niemal wszędzie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?