Tymczasem ceny na innych stacjach były o 15 - 20 groszy niższe. Jak tę politykę cenową MZK tłumaczy prezydent miasta Piotr Jedliński?
- Wie Pan, jakie są ceny paliw na stacji MZK? Zwrócił Pan uwagę, że przekroczyły 5 złotych za litr "95"? - Tak. Są wyższe niż były. Po Pani wcześniejszym telefonie rozmawiałem już o tym dzisiaj z prezesem MZK. Niestety, taki jest trend na rynku światowym. Ceny paliw skoczyły i to dość znacznie.
- Ale w czwartek w Koszalinie tylko MZK wychyliło się i zaserwowało kierowcom ceny przekraczające 5 złotych. Jak Pan to wytłumaczy? - To była nowa dostawa, nie dało się uniknąć tych cen.
- Nie po to powstawały stacje MZK, by drenować kieszenie kierowców. To miały być stacje, które będą walczyć z konkurencją cenową. Tak zapowiadał prezydent Mirosław Mikietyński.
- Ale stacja miejska nie może sprzedawać paliwa poniżej cen zakupu. To byłoby niezgodne z prawem.
- Chce Pan powiedzieć, że stacja miejska nie zarabia ani grosza na sprzedaży paliw i nie może już "zejść" z ceny? - Zarobek jest minimalny. Nie mogę podać, ile dokładnie na litrze, bo to tajemnica handlowa, która mogłaby być wykorzystana przez konkurencję. Widziałem dokumenty. Prezes nie mógł wprowadzić niższych cen.
- Nie lepiej postawić na ilość i sprawić, by z powodu niższych cen na stację MZK przyjeżdżało więcej kierowców? - Powtarzam, to była maksymalnie najniższa cena, jaką mógł zaproponować MZK. Poza tym przypominam, że przez wiele miesięcy ceny na stacjach paliw MZK były niższe albo porównywalne z tymi u konkurencji. A teraz - MZK jako mały gracz na rynku nie ma szans w zderzeniu z gigantami. Inaczej się nie da.
- Ile MZK zarobiło w zeszłym roku na sprzedaży paliwa? - 150 tysięcy - mało, bo przez jakiś czas dojazd do stacji na Gnieźnieńskiej był niemożliwy. Rok wcześniej to było 300 tysięcy. W tym roku przewiduje się 250 tysięcy.
- MZK nie może zrezygnować z tego zarobku na rzecz koszalińskich kierowców? - O tyle więcej miasto musiałoby dołożyć do ulg w komunikacji miejskiej. Zarobek MZK z zeszłego roku w wysokości 1,5 mln zł z działalności został przeznaczony na ulgi. Do tego dotacja z miasta ok. 7 mln złotych. MZK nie stać na całkowitą rezygnację z zarobku.
- Nie ma więc szans na obniżkę? - Niczego nie mogę obiecać. Zobowiązałem prezesa MZK, by interweniował w Rafinerii Gdańskiej w sprawie rabatów dla nas. Czekam na efekty rozmów. Szansą jest też obniżka cen w hurcie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?