Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od 17 lat mieszkają w altance na działce. Czekają na mieszkanie

Daniel Klusek
Pan Adam w altance, w której wraz z konkubiną mieszkają już 17 lat.
Pan Adam w altance, w której wraz z konkubiną mieszkają już 17 lat. Fot. Krzysztof Tomasik
Adam Steinert i Anna Dubiej, niepełnosprawni słupszczanie, od kilkunastu lat mieszkają w altance. Wciąż czekają na mieszkanie socjalne.

- Dobrze, że przyszła wiosna, to włączą wodę na działce i będziemy się mogli normalnie umyć - mówi Anna Dubiej, która wspólnie z konkubentem od 1993 roku mieszka w altance na terenie ogródków działkowych przy ul. Gdańskiej.

- Zimą palimy w piecu, nie mamy toalety, oboje nie pracujemy.

On, z orzeczoną grupą inwalidzką, utrzymuje się z zasiłków. Ona, częściowo ubezwłasnowolniona, ma rentę socjalną, którą pobiera jej matka. Na życie mają łącznie niewiele ponad 300 złotych.

- Chodzimy po ludziach i prosimy o chleb, wodę i świeczki, żeby nie musieć wieczorami siedzieć po ciemku. Czasami ktoś da nam obiad, czasami nawet pozwoli się umyć - mówi kobieta. - Tyle piszecie o pustostanach. Mieszkania w Słupsku czekają na lokatorów, a my męczymy się na działce. W Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie doskonale znają oboje słupszczan.

- Pan Adam otrzymuje od nas zasiłek, ma również darmowe obiady i dodatkowe pieniądze na pożywienie. Zasiłek stały kończy mu się w kwietniu. Ale ponownie go przyznamy, jeśli dostarczy nam zaświadczenie o
niepełnosprawności - zapewnia Teresa Glaza, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku.

- Pani Anna ostatni zasiłek dostała w październiku ubiegłego roku. Jeśli złoży do nas wniosek o kolejny, z pewnością również go dostanie.

Oboje złożyli w Urzędzie Miejskim podania o przydział mieszkania socjalnego. I czekają. On od 2000 roku, ona dłużej, bo od 1994 roku. - W ratuszu jesteśmy kilka razy w tygodniu - mówi pan Adam.

- Zawsze słyszymy to samo, że są ludzie, którzy mieszkania potrzebują bardziej niż my. Ostatnio jedna z urzędniczek powiedziała mi, że musimy poczekać jeszcze pięć lat. Przez tę altankę straciliśmy już całe zdrowie. Chciałbym pójść do pracy i miałem nawet kilka propozycji. Ale pracodawcy boją się zatrudniać bezdomnego.

- Na liście mieszkaniowej z 2009 roku pani Anna jest na piątej pozycji, pan Adam na 49. - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta miasta. - Nie mamy tylu mieszkań, aby zaspokoić potrzeby mieszkaniowe słupszczan. Jednak jest duża szansa, że pani Anna dostanie lokal socjalny jeszcze w tym roku, przed nastaniem kolejnej zimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza