54-latek, kierując volkswagenem polo uderzył w forda mondeo. Kobieta kierująca tym ostatnim pojazdem zawiadomiła policję, podejrzewając, że mężczyzna jest pijany.
Kiedy na miejsce przyjechali funkcjonariusze, volkswagen stał przy garażu. 54-latka nie było. Po chwili wyszedł z pola kukurydzy, na którym się schował. Przyznał się do spowodowania kolizji. Stwierdził, że zaraz po niej wypił prawie całą butelką piwa.
Po badaniu alkotestem okazało się, że mężczyzna ma 2,73 promila. Kolejnego dmuchania w alkomat już nie było, bo kierowca zażądał badania krwi. 54-latkowi grozi od 2 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?