Czasami aż trudno uwierzyć, że poważni radni zajmują się takimi problemami. Bo problem „uwolnienia psów” wydaje mi się absurdalny! Jak większość z nas, kocham zwierzęta. I nawet popieram cyrki bez zwierząt i cieszy mnie, że coraz więcej miast decyduje się na wprowadzenie zakazów wstępu na swoje tereny cyrków ze zwierzętami.
Podobają mi się też miski z wodą przed sklepami, ale umożliwienie zwierzętom swobodnego wstępu do miejsc użyteczności publicznej rozbawiło mnie do łez, gdy wyobraziłam sobie – wspomnianego przez jednego z radnych – psa w czepku na basenie. Choć może, zamiast się śmiać, powinnam się bulwersować. Bo jeśli ktoś potraktuje pomysł poważnie, to rzeczywiście niedługo dziecięce piaskownice zamienią się w kocie kuwety, a z tego to już żaden rodzic by się nie śmiał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?