Dawid niedawno wrócił z Anglii na ślub siostry i wtedy nic nie wskazywało, że za kilka dni zaatakuje go ciężka choroba.
- Nagle zabolał go żołądek. Żona podała mu leki, ale to nie pomagało. Wezwała karetkę - relacjonuje ojciec Stanisław Wasiniewski. - W szpitalu w Miastku okazało się, że dostał zapalenia trzustki. Szybko przewieziono go do Akademii Medycznej w Gdańsku, gdzie walczy o życie.
Lekarze specjaliści w Gdańsku twierdzą, że na to nie ma lekarstwa. - Tylko Bóg może mu pomóc i on sobie sam, a także jego przyjaciele - mówi ojciec. - Na szczęście jego stan się już ustabilizował i jest nadzieja na powrót do zdrowia.
Dawid otrzymuje sporo krwi utrzymującej go przy życiu. Kiedy jej zabrakło i dowiedzieli się o tym sąsiedzi oraz koledzy, natychmiast ruszyli z pomocą. Ponieważ zgłosiło się wiele osób, a w Miastku nie ma takiej możliwości, by przyjąć krew w ciągu jednego dnia od 50 osób, akcję wspomagała w piątek ekipa pracowników słupskiej stacji krwiodawstwa. - Chłopak jest lubiany, ma dużo kolegów, więc oddają mu krew. Dziękuję im za to serdecznie. Wierzę, że to uratuje mu życie - nie kryje wzruszenia ojciec.
- Oddaję krew, bo uważam to za swój obowiązek. Zresztą jak nie oddać jej swojemu koledze ze wsi - oznajmia Olga Białkowska. - Mam taką samą grupę krwi - zero RH plus.
Ze Starzna przyjechało kilkanaście osób. Byli też ludzie z Koczały, Miastka, Kwisna, Pietrzykowa i innych wsi.
- Trzeba chłopakowi pomóc, bo każdego z nas może to spotkać - mówi Magdalena Dorawa, nauczycielka łodzieskiego zespołu szkół rolniczych. - Usłyszałam, że Dawid jest w potrzebie, więc nie było nad czym się zastawiać - dodaje Emilia Balina z Koczały. - To jest mój dobry przyjaciel i sąsiad, dlatego stwierdziłam, że powinnam przyjść - stwierdziła krótko Genowefa Degis ze Starzna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?