Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddali krew dla chorego Dawida

Konrad Remelski [email protected] tel. 059 857 35 72
Pielęgniarka Dorota Wiechowska już dawno nie pobierała krwi tak wielu ochotnikom.
Pielęgniarka Dorota Wiechowska już dawno nie pobierała krwi tak wielu ochotnikom.
Niesamowite! Prawie 50 osób z gmin Koczała i Miastko oddało wczoraj w miasteckim szpitalu krew dla 26-letniego Dawida Wasiniewskiego ze Starzna. - Dziękuję im za to serdecznie - mówi ojciec Dawida, nie kryjąc łez.

Dawid niedawno wrócił z Anglii na ślub siostry i wtedy nic nie wskazywało, że za kilka dni zaatakuje go ciężka choroba.
- Nagle zabolał go żołądek. Żona podała mu leki, ale to nie pomagało. Wezwała karetkę - relacjonuje ojciec Stanisław Wasiniewski. - W szpitalu w Miastku okazało się, że dostał zapalenia trzustki. Szybko przewieziono go do Akademii Medycznej w Gdańsku, gdzie walczy o życie.
Lekarze specjaliści w Gdańsku twierdzą, że na to nie ma lekarstwa. - Tylko Bóg może mu pomóc i on sobie sam, a także jego przyjaciele - mówi ojciec. - Na szczęście jego stan się już ustabilizował i jest nadzieja na powrót do zdrowia.
Dawid otrzymuje sporo krwi utrzymującej go przy życiu. Kiedy jej zabrakło i dowiedzieli się o tym sąsiedzi oraz koledzy, natychmiast ruszyli z pomocą. Ponieważ zgłosiło się wiele osób, a w Miastku nie ma takiej możliwości, by przyjąć krew w ciągu jednego dnia od 50 osób, akcję wspomagała w piątek ekipa pracowników słupskiej stacji krwiodawstwa. - Chłopak jest lubiany, ma dużo kolegów, więc oddają mu krew. Dziękuję im za to serdecznie. Wierzę, że to uratuje mu życie - nie kryje wzruszenia ojciec.
- Oddaję krew, bo uważam to za swój obowiązek. Zresztą jak nie oddać jej swojemu koledze ze wsi - oznajmia Olga Białkowska. - Mam taką samą grupę krwi - zero RH plus.
Ze Starzna przyjechało kilkanaście osób. Byli też ludzie z Koczały, Miastka, Kwisna, Pietrzykowa i innych wsi.
- Trzeba chłopakowi pomóc, bo każdego z nas może to spotkać - mówi Magdalena Dorawa, nauczycielka łodzieskiego zespołu szkół rolniczych. - Usłyszałam, że Dawid jest w potrzebie, więc nie było nad czym się zastawiać - dodaje Emilia Balina z Koczały. - To jest mój dobry przyjaciel i sąsiad, dlatego stwierdziłam, że powinnam przyjść - stwierdziła krótko Genowefa Degis ze Starzna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza