Coraz mniej jest wśród słupszczan i mieszkańców regionu takich osób jak Antoni Sienkiewicz. - Już nie pamiętam, kiedy oddałem krew pierwszy raz. Gdzieś w latach 60. - mówi słupszczanin, który w sumie oddał już ponad 100 litrów krwi i został uhonorowany tytułem Zasłużony dla Zdrowia Narodu.
Co nim kieruje?
- Po prostu chcę pomóc, to wszystko. Ja mam szczęście, ciągle jestem zdrowy. Pan Antoni nie liczy na profity jakie niesie za sobą bycie Honorowym Dawca Krwi. Np. w kolejce do lekarza, jeśli już musi iść do przychodni, czeka jak każdy inny. - Zresztą teraz już profitów takich jak dawniej nie ma.
Kiedyś były leki za darmo i witaminy dostawaliśmy - wspomina.
Jego znajomy Jan Szreter, prezes słupskiego klubu HDK w Słupsku przyznaje, że krwiodawców w regionie jest coraz mniej:
- Młodych ludzi już trudno przyciągnąć. A stara gwardia się wykrusza. Jednak w czasie takich akcji pierwszorazowych dawców nie zabrakło. Bo akurat przechodzili i dali się namówić, albo od dawna o tym myśleli, a jakoś nie mogli wybrac się do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy ul. Szarych Szeregów. Akcję "Krew dla Polski" RCKiK zorganizowała razem z PCK i grupą Muszkieterowie.
Właśnie przed wakacjami, bo teraz krwi w magazynach centrum zaczyna brakować.
- Najlepszymi miesiącami dla krwiodawstwa są listopad, kiedy przepadają dni HDK oraz pierwszy kwartał roku - mówi Marzena Harnaszkiewicz-Więckowska z RCKiK Słupsk. - Natomiast w wakacje sytuacja staje się wręcz dramatyczna.
W roku 2013 do słupskiego RCKiK zgłosiło się do oddania krwi blisko 13 tys. osób, w tym ok. 4,5 tys. po
raz pierwszy. Jedna trzecia dawców to panie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?