MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oddział w Słupsku pełen chorych dzieci

Magdalena Olechnowicz
Rodzice dzieci leczonych w oddziale pediatrycznym skarżą się, że sale są ciasne i niewietrzone, a personel niemiły.
Rodzice dzieci leczonych w oddziale pediatrycznym skarżą się, że sale są ciasne i niewietrzone, a personel niemiły. Fot. Kamil Nagórek
40 łóżek, czyli wszystkie, zajmowali wczoraj pacjenci oddziału pediatrycznego w Słupsku. Lekarze uspokajają, że to nie epidemia. Rodzice jednak skarżą się, że dzieci nie są odpowiednio izolowane i zarażają się jedne od drugich.

Wczoraj o skandalicznych warunkach w oddziale i poniżającym traktowaniu rodziców chorych dzieci zaalarmowali nas rodzice i dziadkowie małych pacjentów. - Moja wnuczka została położona w sali, z której wywieziono wcześniej dziecko chore na sepsę. Przyznała to matka tego dziecka. Sali nawet nie przewietrzono - mówi pani Teresa, babcia chorej dziewczynki.

- Matki, które siedziały przy swoich dzieciach w tej samej sali, płakały ze strachu. Bały się o zdrowie swoich maleństw. Przecież sepsa to śmiertelnie groźna choroba.

Lekarze uspokajają, że odizolowane dziecko nie miało sepsy. - Miało zakażenie i gorączkę, ale nie było nawet podejrzenia sepsy - uspokaja dr Leszek Dębicki, ordynator oddziału pediatrycznego w słupskim szpitalu. - Chorych izoluje się z różnych przyczyn.

Jak funkcjonuje oddział pediatryczny w Słupsku według matek chorych dzieci - czytaj więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Pomorza (8 lutego)

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza