Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odszedł Bronisław Piekarski, pierwszy dyrektor usteckiego liceum

Bogumiła Rzeczkowska
Odszedł na zawsze Bronisław Piekarski.
Odszedł na zawsze Bronisław Piekarski. Archiwum
W piątek zmarł Bronisław Piekarski, pierwszy dyrektor usteckiego liceum, słupski kurator oświaty. Miał 80 lat.

- W Ustce spotykaliśmy się codziennie. Jeszcze nie tak dawno widziałam go spacerującego. I... nagle go nie ma. Bardzo przeżyłam tę wiadomość - mówi Łucja Buss, polonistka, która pracowała w usteckiej tysiąclatce w czasach dyrektora Bronisława Piekarskiego. - Dyrektor był wymagający, ale bardzo życzliwy, pogodny i dowcipny. Pamiętam, że - trochę żartem, ale skutecznie - sugerował nam, żebyśmy nie chodziły w spodniach. Mówił, że nauczycielka musi solidnie wyglądać. Wspominam go nie tylko jako świetnego dyrektora, ale przede wszystkim jako dobrego człowieka.

Bronisław Piekarski pracę rozpoczął w 1956 roku w Wojewódzkim Wydziale Oświaty, wtedy koszalińskiej, jako wizytator szkół ogólnokształcących. Do Ustki trafił 15 października 1960 roku z nakazu.

- Objąłem szkołę. Miałem ją zorganizować i być tylko rok. Ustka była zimna i mokra, więc chciałem stąd uciekać. Stało się to dopiero po 18 latach - opowiadał "Głosowi" podczas 45-lecia szkoły. - Moja szkoła to tysią­clatka - liceum i podst-wów­ka. Pierwszy sztandar, wspaniali uczniowie. Tego się nie zapomina.

- Dyrektor był wspaniały, ale zasadniczy - wspominały w czasie jubileuszu uczennice z pierwszych roczników szkoły. - Sprawdzał, czy tarcza uczniowska przyszyta, czy mamy granatowe berety z czerwoną lamówką. No i musiałyśmy nosić patenki, to znaczy grube pończochy. Te cieniutkie i szpilki można było włożyć dopiero na maturę.

Dyrektor miał słabość do uczniów, którzy nabroili, ale się przyznali. Wtedy nie było żadnej kary.
- Wykorzystywali to, wiedzieli, że najlepiej jest iść do "dyra" i powiedzieć prawdę - śmiał się, wspominając lata pracy w Ustce.

W 1978 Bronisław Piekarski został wicekuratorem oświaty w Słupsku do spraw ekonomicznych. Po pięciu latach awansował na kuratora oświaty i był nim siedem lat.

- Nigdy nie żałowałem, że zostałem nauczycielem. Gdybym teraz wybierał, zostałbym nauczycielem jeszcze raz - po latach wciąż mówił z pasją o swoim zawodzie. - Wchodziłem rano do szkoły o wpół do ósmej i cieszyłem się, że w niej jestem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza