- Spędził u nas ostatnie siedem lat życia - wspomina Janusza Parkitę Zbigniew Kułagowski, dyrektor Nowego Teatru. - To był człowiek teatru, bez reszty oddany swojej pracy w zespole technicznym.
Choć początkowo się wzbraniał, dał się namówić na statystowanie. Zobaczyć go można było m.in. w "Romeo i Julii", "Zemście", "The Sound of Music", "Poskromieniu złośnicy", a ostatnio podczas premiery "Bułhakow/Mistrz/Małgorzata".
Zawsze starannie przygotowywał się do ról. Był również motocyklistą, planował na emeryturze objechać Polskę i Europę. Wielka szkoda, że nie zrealizuje marzeń. 30 maja skończyłby 63 lata. Pogrzeb Janusza Parkity rozpocznie się dziś o godz. 13.20 na starym cmentarzu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?