Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okorn i Machowski. Seksapil, wdzięk, elegancja, czyli trenerskie ciacha

Rafał Szymański
Mecz Kotwica Kołobrzeg - Energa Czarni Słupsk miał jeden ważny aspekt, dostrzegalny najczęściej tylko przez kobiety. To spotkanie dwóch najprzystojniejszych szkoleniowców w polskiej lidze.
Sebastian Machowski
Sebastian Machowski

Sebastian Machowski

- Takie właśnie były moje pierwsze wrażenia po spotkaniu - nie ukrywa Anna Romańska, żona dyrektora sportowego Energi Czarnych. Co decydowało o takim zdaniu piękniejszej połowy ludzkości?

- Sebastian Machowski z Kotwicy Kołobrzeg ma klasę, spokój, jest dobrze ubrany. Jest już interesujący przez wygląd, widać, że to człowiek na wysokim poziomie - dodaje Romańska. Jak wobec uroku Machowskiego wypada szkoleniowiec Energi Czarnych?

- Dobrze się prezentuje, jest trochę bardziej energiczny niż Machowski, sprawia dobre wrażenie - dodaje żona dyrektora Energi Czarnych.

- Machowski roztacza aurę tajemniczości, a to też ważne w wypadku mężczyzn z klasą. Jest niezwykle elegancki i ujmująco nieśmiały - dodaje inna obserwatorka spotkania, woląca pozostać jednak anonimowa. Okorn ma za to czarujący, powalający uśmiech. Lubi zresztą się uśmiechać. Poza tym urzekła mnie jego otwartość - komentuje.

Co więc liczy się bardziej? Dla męskich fachowców, fanatyków i obserwatorów, ważna jest umiejętność budowania drużyny, szkolenie, dobór taktyki, odpowiednia rotacja. Dla pań, obok tego liczy się jednak szarmanckość, klasa, dobór kosmetyków i to coś, co powoduje, że często mecz przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.

Dlatego doskonałym posunięciem marketingowym Energi Czarnych było fakt, że styczeń na klubowych kalendarzach ozdobiony był zdjęciem zniewalającego Gaspera Okorna. U wielu kobiet - kibicek Energi Czarnych - szkoleniowiec ten zyskuje właśnie ze względu na styl i sposób bycia, a nie tylko przez umiejętność wytłumaczenia Demetricowi Bennettowi (jego zdjęcie ozdabia luty), że w baskecie istnieje taki element jak defensywa. Dla pań styczeń z wizerunkiem Okorna mógłby trwać cały rok.

Inna z kobiet obserwujących spotkanie w Kołobrzegu, poproszona o ocenę obu trenerów poszerzyła aspekt: - Obaj są niezwykle "seksi" zadają szyku i obaj, niestety, pokazują, że polskim trenerom, wiele jeszcze pod tym względem brakuje do obcokrajowców. Machowski jest Niemcem, Okorn Słoweńcem. Z Polaków tak naprawdę nie ma się kto liczyć. W grę nie wchodzą na pewno Eugeniusz Kijewski, Dariusz Szczubiał i Andrzej Kowalczyk.

Nie ten wiek, i to raczej stara szkoła - garniturów na trzy guziki (obecnie trendy są takie na dwa zapięcia, i spinki w rękawach koszul zamiast guzików - dop. "Głosu“). U polskich szkoleniowcach może liczyć się młodość, ale tutaj klasyfikacja zawęża się. Bo tak naprawdę konkurować ze sobą mogą tylko Mariusz Karol i Wojciech Kamiński. Obaj eleganccy na polskie warunki, ale w porównaniu z Okornem i Machowskim zostają daleko w tyle - mówi obserwatorka.

Poza konkurencją u pań pozostają za to trenerzy ze wschodu: Igor Griszczuk (zbyt agresywny) i Aleksander Krutikow (bez uroku). Potwierdzał te spostrzeżenia źle ubrany Andrej Podkovyrov, który przez chwilę był szkoleniowcem Energi Czarnych.
Na koniec dodajmy, że nie wszyscy zagraniczni trenerzy przyciągają uwagę polskich kobiet. Słoweniec Andrej Urlep urodę i wdzięk ma... hm, oryginalne.

To na pocieszenie wszystkich sfrustrowanych polskich mężczyzn. Ale na końcu i tak liczy się skuteczność. Bo - jak mówił pospolitej urody były polski premier, niezwiązany z koszykówką - faceta poznać po tym jak kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza