W piątek o godzinie 13 przeciwnicy powstającej we Włynkówku inwestycji opanowali parking i budynek gminy przy ul. Sportowej w Słupsku. Jeden z protestujących, odziany w stosowny kombinezon i maskę, na sali konferencyjnej, gdzie akurat trwała sesja Rady Gminy, otworzył puszkę z kiszonymi śledziami, serwując co niektórym z obradujących to odorowe danie na jednorazowych talerzykach.
W ten sposób Stowarzyszenie Gmina Jest Nasza! zobrazowało jakość swojego przyszłego życia w sąsiedztwie mączkarni. I wprost zaprezentowało smród, jakiego mieszkańcy się obawiają.
Nie od razu sesję przerwano. Obrady trwały nadal. Jednak po kilkunastu minutach nie dało się wytrzymać w całym budynku. Pootwierano wszystkie okna i drzwi. Bezskutecznie. Smrodem przeszły wszystkie pomieszczenia. Odór buchał na zewnątrz. Manifestacja jednak przelała się do wewnątrz.
Wójt Barbara Dykier tłumaczyła, że sprawa mączkarni jest rozpatrywana przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze.
W związku z tym, że uczestnicy nie dogadali się z władzą, ogłoszono, że protestujący będą o sobie przypominać podczas każdej gminnej okazji. A taka zdarza się już jutro w Redzikowie podczas otwarcia nowej biblioteki "Lądowisko Kultury". Mieszkańcy Włynkówka wylądują tam z transparentami i nie wiadomo, z czym jeszcze.
Legalna manifestacja odbyła się w obecności policji zabezpieczającej to zdarzenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?