Opóźnienia w porcie jachtowym w Kołobrzegu

Według prezesa Zarządu Portu Morskiego poślizg może potrwać w zależności od tempa prac administracyjnych od miesiąca nawet do dwóch.

- Musieliśmy dokonać pewnych zmian w projekcie, a takie zmiany muszą być zatwierdzone przez nadzór budowlany - poinformował nas Henryk Rupnik, prezes ZPM w Kołobrzegu, który jest inwestorem przebudowy portu jachtowego.

W inwestycji wyburzone zostały baraki, które stały tutaj dawniej.

- W ich miejscu powstaje stanie budynek klubowy i hangar o powierzchni 600 metrów kwadratowych - informuje prezes Rupnik. Projekt przewiduje również stworzenie dróg komunikacyjnych na całym terenie portu i miejsc, w których będzie można zimować jachty.

- Zainteresowanie takim rozwiązaniem jest duże, dlatego przewidujemy utworzenia nawet 60 takich miejsc. W samym porcie cumować będzie mogło od 70 do 80 średniej wielkości jachtów - opisuje Henryk Rupnik.

Pierwotny projekt zastał zmodyfikowany. - Na początku zakładaliśmy stworzenie na przykład jednego miejsca do wyciągania jachtów na brzeg, ale zrezygnowaliśmy z tego rozwiązania na rzecz nowoczesnego dźwigu. Zmienione zostało także podłoże pod kostkę brukową, nowe zostało dodatkowo w wzmocnione, aby można było po nim jeździć samochodem - mówi prezes ZPM.

W budynku klubowym znajdziemy miedzy innymi małą restaurację i wszystkie pomieszczania socjalne potrzebne dla turystów. Na pierwszym piętrze ma się znaleźć duża sala konferencyjna z możliwością jej podziału na mniejsze pomieszczenia.

Cała inwestycja będzie kosztować ponad 10 milionów złotych, z czego 40 procent jej wartości jest dofinansowana z Unii Europejskiej. Pozostałe pieniądze pochodzą z kołobrzeskiego samorządu.

Czytaj też> Port w Ustce doczeka się remontu

Wykonawcą robót na tym terenie jest kołobrzeska firma Pro-bud i Przedsiębiorstwo Budownictwa Hydrotechnicznego Hydro-Eko.