Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orkan Rumia - Gryf Słupsk - 4:4 (3:1)

Jarosław Stencel
Gryf zremisował z Orkanem 4:4. Dwa gole zdobył Artur Sarna.
Gryf zremisował z Orkanem 4:4. Dwa gole zdobył Artur Sarna. Fot. Archiwum
Niezwykle emocjonujące i pełne dramaturgii widowisko zobaczyli w sobotę kibice w Rumi. W meczu III ligi bałtyckiej tamtejszy walczący o awans do II ligi Orkan zremisował z ostatnim w tabeli Gryfem Słupsk 4:4 (3:1). Bohaterem słupszczan okazał się obrońca Artur Sarna.

Gryfici ponownie wystąpili w eksperymentalnym zestawieniu. Na lewej pomocy zagrał Krzysztof Biegański, a partnerem Pawła Kryszałowicza w ataku był Bartłomiej Dziuban. Mecz był dosyć szybki, prowadzony w dobrym tempie. Gospodarze objęli prowadzenie błyskawicznie. Z rzutu wolnego wbił w pole karne piłkę Piotr Fera, tam najwięcej sprytu wykazał Dawid Banaczek i pokonał Łukasza Krymowskiego. Po dziesięciu minutach gryfici stworzyli pierwszą groźną akcję. Bartłomiej Dziuban podał do Pawła Waleszczyka i tylko zdecydowane wyjście Kamila Biecke zapobiegło zdobyciu gola przez gryfitów. Gospodarze odpowiadają strzałem Banaczka, wysoko ponad poprzeczkę. Silny strzał z dystansu oddał Krzysztof Biegański. W momencie gdy kibice Orkana (chwilę wcześniej przybyła 100-osobowa grupa kibiców Gryfa) zaprezentowali racowisko, jego piłkarze zdobyli drugiego gola z najbliższej odległości. Gryfici nie zamierzali jednak rezygnować. Płaskie, kąśliwe uderzenie Waleszczyka wybija końcami palców Biecke. W 34 minucie po wstrzeleniu piłki przez Waleszczyka do środka boiska i krótkim odegraniu Roberta Siarneckiego, do siatki trafia Biegański. Niestety sędzia odgwizduje spalonego. W końcu jednak gryfici zdobywają kontaktowego gola. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Honorata Stróża przedłuża Paweł Kryszałowicz, a piłka po odbiciu się od piersi Biecke wpada do siatki. Rumski bramkarz próbował ją jeszcze wygarnąć, ale zrobił to już zza linii. Niestety słupszczanie dostali tzw. bramkę do szatni, kiedy to dośrodkowanie z lewej strony strzałem z pierwszej piłki zamknął Smarzyński.

Sporo ożywienia do poczynań gryfitów wniosły poczynione przez trenera Tadeusza Wanata zmiany. Z prawej strony piłkę wrzucał Bartłomiej Kamiński, przedłużył głową Biegański, a do siatki też głową trafił Patryk Pytlak. Biecke podobnie jak przy pierwszym słupskim golu próbował wygarnąć piłkę zza linii. Jeszcze jakby dla pewności Pytlak ją z całej siły dobił. Dziesięć minut potem silnie uderzając odbitą piłkę, ten sam zawodnik trafił minimalnie obok słupka. Walka często odbywałą się w parterze, po jednej z nich piłkę podprowadził Kamiński i uderzył z dystansu, jednak obok słupka. Słupszczanie byli wciąż w natarciu. Doskonałą okazję miał Siarnecki, ale Biecke obronił jego uderzenie z 6 metrów. Co się odwlecze to nie uciecze i po wywalczonym z poprzedniej akcji rzucie rożnym, do dośrodkowania Stróża najwyżej wyskoczył Artur Sarna doprowadzając do remisu. Słupszczanie nie cieszyli się nim jednak długo. Po wrzutce Bartosza Szwedy z prawej strony boiska, hattricka skompletował Smarzyński. Tuż po tym golu doszło na boisku do szamotaniny. W jej wyniku boisko opuścił kapitan drużyny Paweł Waleszczyk, który opaskę kapitańską przekazał Kryszałowiczowi. Tuż potem trybuny musieli opuścić słupscy kibice, aby zdążyć na pociąg powrotny. Nie zobaczyli więc wyrównania. W 89 minucie nad poprzeczką główkował Artur Sarna, a pomóc drużynie chciał nawet Krymowski wybiegając z bramki do rzutu rożnego. Gdy zegar wskazywał już 95 minutę, z boku pola karnego faulowany został Marcin Kozłowski. Z wolnego dośrodkował na dalszy słupek Kryszałowicz, a Sarna wślizgiem z metra trafił do siatki. Cała drużyna uniosła ręce w geście radości. Tuż po wznowieniu zabrzmiał końcowy gwizdek. Bardzo uradowany po meczu był trener Tadeusz Wanat - Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku, ale bardziej jestem usatysfakcjonowany z postawy zespołu, bo chłopcy pokazali, że mają ogromny charakter. Gdy przegrywaliśmy, nie oznaczało to, że spuściliśmy głowy. Moi zawodnicy zostawili w Rumi wiele zdrowia i chciałem im za to serdecznie podziękować, za ogromne serce, wolę walki, ambicję do końca.

- Wiedzieliśmy, że Gryf jest groźny ze stałych fragmentów gry, a jednak my tracimy bramki z niczego. Mamy 3:1, potem ostatnią akcję, a żadnemu z naszych chłopaków nie chce się nawet do głowy skoczyć. Jeśli gramy wyrównany mecz z drużyną, która jest ostatnia w tabeli, to zejdźmy na ziemię. Musimy spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie prawdę, jesteśmy słabą drużyną i musi się naprawdę dużo zmienić, żeby było lepiej - mówił Jarosław Kotas, trener Orkana.

Orkan Rumia - Gryf Słupsk 4:4 (3:1)

Bramki: 1:0 Dawid Banaczek (3), 2:0 Michał Smarzyński (24), 2:1 Paweł Kryszałowicz (39 - głową), 3:1 Michał Smarzyński (45), 3:2 Patryk Pytlak (59 - głową), 3:3 Artur Sarna (75 - głową), 4:3 Michał Smarzyński (81), 4:4 Artur Sarna (95)

żółte kartki: Dirda, Smarzyński (Orkan) - Siarnecki, Krymowski (Gryf)
czerwona kartka: Waleszczyk (83)
widzów: 400 (100 ze Słupska)

Orkan: Biecke - Kowalczyk, Dirda (89 Roeske), Kowol, Fera, Adamus, M.Pieper (46 Skwiercz), Beyl (82 Urbaniak), Prinz (69 Szweda), Banaczek, Smarzyński.

pozostali rezerwowi: Duda, Kazubowski, Krauze

Gryf: Krymowski - Siarnecki, Sarna, Bukowski, Oleszczuk, Lenkiewicz (46 Kamiński), Waleszczyk, Stróż (82 Piekarski), Biegański (61 Kozłowski), Kryszałowicz, Dziuban (46 Pytlak).

pozostali rezerwowi: Piechota, S.Schulz, Świdziński

Kolejne zwycięstwo odniósł lider tabeli, Bytovia. Pod koniec meczu zdobył gola były gryfita, Tomasz Ciemniewski.

Bytovia Bytów - Orlęta Reda 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Tomasz Ciemniewski (84)

Pozostałe wyniki:

Błękitni Stargard Szczeciński - Chemik Police 4:0 (2:0)
Tomasz Kubicki (17), Bartłomiej Zdunek (39), Daniel Hackiewicz (63), Paweł Duda (65)
Gwardia Koszalin - Gryf Wejherowo 1:3 (0:2)
Paweł Nowacki (90) - Paweł Sobczyński (4), Łukasz Król (7), Łukasz Kozłowski (85)
Pogoń Barlinek - Lechia II Gdańsk 1:0 (0:0)
Bartosz Barandowski (60)
Cartusia Kartuzy - Kotwica Kołobrzeg 2:0 (0:0)
Piotr Zagórski (81 - karny, 90)
Energetyk Gryfino - Dąb Dębno 0:0
Kaszubia Kościerzyna - Rega Trzebiatów 0:1 (0:0)
Bartosz Latuszek (90)

W tabeli prowadzi Bytovia z 27 punktami. Gryf z kontem 4 punktów zamyka tabelę. W następnej kolejce Gryf zagra w Słupsku z Kaszubią (sobota, godz. 14.00), a Bytovia w Wejherowie w sobotę o 15.00.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza